Blog wycieczkowy Jasona

 


Praca #1

2019-03-07

Dziś po raz pierwszy w tym roku pojechałem do pracy na rowerze. Rano było dość rześko, około 2-3 stopni, ale słonecznie i w miarę bezwietrznie, więc w zasadzie dobre warunki do jazdy. Mimo tego jechało mi się fatalnie, strasznie się męczyłem i ledwo dojechałem w bardzo kiepskim czasie prawie 33 minut. Dla porównania w tamtym roku po raz pierwszy pojechałem do pracy 13 marca, wtedy jechałem trochę ponad 28 minut i wydawało mi się, że to słaby czas.

Z powrotem było niestety jeszcze gorzej, głównie dlatego, że całą drogę musiałem się zmagać z dość silnym przeciwnym wiatrem, powrót do domu zajął mi ponad 38 minut i przyjechałem mega zmęczony.

Forma dramatyczna, cały czas wydawała mi się, że mój gravel jedzie jakoś opornie, ale sam już nie wiem, czy to problem roweru, czy tylko mojej kiepskiej formy. Opony w gravelu kiepsko się toczą po asfalcie, zakupiłem więc nowe, podobno bardziej uniwersalne - Panacer GravelKing 32 mm, zobaczymy czy będzie lepiej.

Jedyny plus jest taki, że już wyraźnie widać zbliżającą się wiosnę, popołudniami jest ciepło, tylko mega wietrznie, ale dość charakterystyczne zjawisko dla tej pory roku.

Zobacz więcej >>>


Galeria zdjęć


Statystyki aktywności
  • Dystans: 27.11 km
  • Czas: 1:11:40
  • Vavg: 22.7 km/h
  • Vmax: 30.23 km/h
  • Przewyższenia: 37 m
  • Kadencja: 85
  • Temperatura: 12 ºC
  • Kalorie: 843 kcal
  • Sprzęt: Giant AnyRoad 2