Blog wycieczkowy Jasona

 


Szosówką po górkach

2011-09-14

Szosówką po górkach

Pojechałem wypróbować szosówkę na okolicznych - niewysokich górkach. Miałem jechać z Krzyśkiem na trening po górkach przed odyseją, ale Krzysiek nie dał rady, więc zdecydowałem, że pojadę mniej więcej zaplanowaną trasą tylko, że na szosówce. Chciałem sprawdzić czy na przełożeniu 42x24 - najlżejszym w moim Peugeocie w ogóle dam radę jechać pod górę. Przez pół dnia padało, więc drogi były mokre, ale o godzinie 17:00 zaczęło świecić słońce.

Na początek odcinek płaski do Staniątek, ale już za stacją PKP pierwsze wzniesienie, które wyjechałem szybko i bez problemu, dalej kawałek płaski i podjazd pod Winnicę. Ten podjazd jest krótki i na dodatek nie specjalnie stromy (5-7 procent na 650 metrach), ale jakoś zawsze sprawiał mi problemy, gdy pojechałem tutaj na crossie na początku sezonu 2010 to o mało nie umarłem, więc miałem spore obawy jak poradzę sobie na szosówce. Na szczęście na Winnicy położyli nowy asfalt, co bardzo ułatwia jazdę. Początek ruszyłem mocno, ale już po chwili przerzuciłem na najlżejsze przełożenie, na najbardziej stromym odcinku stanąłem na pedały i coś mi chrupło w napędzie, ale nic jadę dalej w stójce, było trochę ciężko ale wyjechałem. Na szczycie patrzę i widzę, że jechałem na trybie nr 5, który ma chyba 21 zębów, jak stanąłem podczas podjazdu to tryby same przeskoczyły:(. Dobra jadę dalej, czuję się nieźle więc postanawiam jeszcze podjechać do Brzezia, podjazd nie jest strasznie ciężki i tylko odcinek pod kościołem w Brzeziu znowu zmusza mnie do stanięcia na pedałach i znowu przerzutka sama przeskakuję, ale jakoś wjeżdżam. Jadę na punkt widokowy, gdzie robię chwilę przerwy i małą sesję fotograficzną komórką. Następnie zjazd w kierunku Szarowa, prędkość nie specjalna bo trochę się na zjeździe przestraszyłem gdy przy prędkości 48 km/h trawiłem na wzdłużne pęknięcie w asfalcie i zatańczyłem sobie na rowerze:( Postanawiam podjechać jeszcze pod OSP w Dąbrowie - ten podjazd idzie mi dość gładko i na sporej prędkości. W Dąbrowie skręcam w lewo na Staniątki i wzdłuż linii lasu dojeżdżam na Staniątek i dalej już całkiem po płaskim do Niepołomic.

Wycieczka się udała, podjazdy na szosówce są trudne, ale przynajmniej na takich niewysokich górkach wykonalne:) Jest problem z przerzutką i największym trybem, bo jak ci chwilę nie dociskam manetki to łańcuch sam przeskakuję na mniejszy tryb. Na największym trybie niektóre zęby są jakby krótsze, ale nie wyglądają na złamane bo są równiutkie od góry, może te był jakiś celowy zabieg - gdzieś czytałem o krótszych zębach w systemie UG. Ciekaw jestem czy za samorzutne przeskakiwanie przerzutek są odpowiedzialne właśnie te zęby, czy też złe naprężenie linki w każdym razie coś trzeba z tym zrobić. Gdy przyjechałem do domu to zrobiłem jeszcze raz sesję fotograficzną mojego Peugeota bo poprzednia wyszła słabo. Sfotografowałem sobie również numer wolnobiegu, ale niestety taki jest już nie do kupienia. Ciekawostką jest fakt, że wszystkie części napędu mają napis made in Japan, a teraz Shimano jest już made in China:)

Ostatnie zdjęcia w galerii, to kolejne wersję mojej szosówki w katalogach Peugeota z lat 1988-90 oraz kolarka Romet Sprint 2, którą miałem w wieku lat 12-14 i na której zdobywałem pierwsze kilometry:)

Zobacz więcej >>>


Trasa rowerowa 1254334 - powered by Bikemap 

Galeria zdjęć


Statystyki aktywności
  • Dystans: 20.08 km
  • Czas: 0:44:45
  • Vavg: 26.92 km/h
  • Przewyższenia: 163 m
  • Temperatura: 17 ºC
  • Sprzęt: Peugeot Nice