W piątek miałem trochę więcej czasu, pogoda była w miarę, więc postanowiłem zrobić test zasięgu roweru - zaplanowałem trasę na trochę ponad 50 km z dość sporym przewyższeniem co w połączeniu z poprzednimi wycieczkami miało odpowiedzieć mi na pytanie czy 100 km na jednym ładowaniu jest osiągalne.

Na początku wycieczki rower pokazywał dystans 57 km, wyliczyłem że miałem na nich około 700 metrów przewyższenia, baterię ładowałem 7 dni wcześniej.

Ostatecznie zdecydowałem się na trasę w kierunku Czyżyczki i dalej Zonii, czy dwóch naprawdę poważnych górek w okolicy. Na początek przejechałem przez Puszczę i ruszyłem na pierwszy poważny podjazd w Szarowie w kierunku Brzezia. Potem w dół dojazd do Gierczyc i ruszyłem pod Czyżyczkę. W pierwszy dzień wiosny podjeżdżałem Czyżyczkę na gravelu podjazd to 2,3 km, 119 up, średnio 6,3%, max. 15% - wjechałem w czasie około 11:38. Dzisiaj na elektryku w czasie 6:55, nie pamiętam dokładnie jaki miałem rekord na tej trasie, ale na pewno nie było to szybciej.

Następnie zjechałem, ale nie do Zawady, tylko odbiłem na Nieprześnie, gdzie stromą drogą polną podjechałem pod Cmentarz wojenny 338. Kolejnym moim celem była Zonia, miałem ją podjeżdżać szosą z Sobolowa, ale stwierdziłem, że zaatakuję stromą drogą przez las. Miałem tu pewne problemy, rower ciągnął nieźle, ale miałem trudności techniczne i na dodatek w lesie było tyle ścieżek, że się trochę pogubiłem, koniec końców wjechałem na Zonię pod cmentarz wojenny nr 340.

Dalej nastąpił zjazd do Zawady i ponowny podjazd na Czyżyczkę, choć już nie na sam szczyt, zjazd do Gierczyc i dalej przez Siedlec pod Stawy w "Dolinie Raby". Powrót do domu przez Kłaj, Szarów i Staniątki. 

Trasa to przekroczyła ostatecznie 58 km, a łącznie na baterii 115 km i ponad 1400 metrów przewyższenia - na wyświetlaczu migała ostatnia kreska. Dokładne podsumowanie testu zasięgu na filmie. 

Zobacz więcej >>>