Blog wycieczkowy Jasona

 


Rysy z Popradzkie Plesa

2019-07-24

W końcu pojechałem na Rysy:) Miałem zdobyć ten szczyt już dwa lata temu, ale wtedy kontuzja ręki mi przeszkodziła, więc gdy trafiła się kolejna okazja to postanowiłem jechać. Wycieczka miała charakter prywatny, ale wzięło w niej udział 9 osób jeżdżących na wyjazd z PTTK Bochnia.

Start z Bochni o 2:15, o 5:00 byliśmy już na parkingu przy drodze prowadzącej do Popradzkiego Plesa (szlak niebieski), pierwotnie mieliśmy z parkingu do jeziora podjechać busem, wiozącym zaopatrzenie do schroniska, ale ten nieoficjalny pojazd miał jechać o 6:00, a była dopiero 5:00, więc z buta ruszyliśmy asfaltem do celu.

Po 45 minutach byliśmy nad Popradzkim jeziorem, zrobiliśmy krótką przerwę śniadaniową i po chwili ruszyliśmy dalej szlakiem niebieskim. Kolejne 35 minut i doszliśmy do skrzyżowania z czerwonym szlakiem prowadzącym na Rysy, drogowskaz pokazywał, że do celu mamy jeszcze 2:45. Niestety pogoda była nie najlepsza, a mniej więcej od tego rozstaju pod Żabim Potokiem powoli wchodziliśmy w chmury i jeszcze gorszą pogodę. Nad Żabimi Stawami musiałem ubrać kurtkę, bo już dość wyraźnie rosiło, poza tym zrobiło się zwyczajnie zimno. Kawałek dalej doszliśmy do pierwszej trudności na szlaku, a mianowicie łańcuchów i klamr (schodków) zabezpieczających wąską ścieżkę wzdłuż stromej ściany. Mega ciężko nie było, ale tych warunkach zdecydowanie należało użyć łańcuchów. Kolejne metry podejścia do Chaty pod Rysami, były już stosunkowo proste, choć dość męczące. Szczególnie, że widoczność była praktycznie zerowa i nie widzieliśmy celu do którego zmierzamy. Przekraczając bramę Wolnego Królestwa Rysów jeszcze ciągle nie widzieliśmy schroniska, ale chwilę później minęliśmy zastawkę i byliśmy w schronisku (2250 m npm) była godzina 8:20. Tu zrobiliśmy dłuższą przerwę, razem z koleżanką dość mocno wyprzedziliśmy resztę grupy, więc spędziliśmy w schronisku dobre 40 minut i koło 9:00 po obowiązkowej wizycie w specyficznej "górskiej toalecie" ruszyliśmy dalej.

W zależności od źródeł ze schroniska na szczyt jest 45 minut do 1 godziny. Po krótkim marszu osiągnęliśmy przełęcz Waga, skąd podobno są piękne widoki - my oczywiście nic nie widzieliśmy, nie było nawet widać, że jesteśmy ma jakieś przełęczy. Dalej szliśmy dość stromą, ale pozbawioną trudności kamienistą ścieżką, co chwilę zastanawiając się, którędy w zasadzie prowadzi szlak. Mimo wszystko dość sprawnie osiągnęliśmy kopułę szczytową i tu  pojawiły się pewne trudności, było stromo i ślisko, trzeba było iść bardzo ostrożnie, ale po kilku minutach byliśmy na polskim wierzchołku Rys (2499 m npm) - mniej więcej o 9:40. Widoczność niestety zerowa, nie mieliśmy pięknych panoram, nie widzieliśmy nawet Niżnych Rysów, a ledwo widać było pobliski słowacki wierzchołek. Po krótkiej wizycie na szczycie, postanowiliśmy zdobyć jeszcze mierzący (2503 m npm) wierzchołek słowacki, sama operacja była trochę nielegalna, ponieważ szczyt leży poza szlakiem, ale po krótkim zejściu i ponownej wspinaczce zdobyliśmy szczyt. O ile na polskim wierzchołku było jeszcze parę osób, to na słowackim byliśmy najpierw w 4, a potem zostaliśmy tylko we dwójkę.

No cóż, cel wyprawy został osiągnięty, trzeba było jeszcze zejść w dół, co w tych warunkach wcale nie było takie proste. Ścianę kopuły szczytowej pokonywałem w wielu miejscach na tyłku, ale potem już całkiem sprawnie doszliśmy do schroniska, gdzie znowu zrobiliśmy postój w oczekiwaniu na resztę naszej grupy - gdy my schodziliśmy ze słowackiego wierzchołka, oni dopiero dochodzili na szczyt.

Dość długo ich nie było, a kiedy przyszli ja i koleżanka ruszyliśmy w dół do Popradzkiego Plesa, tam oczywiście dłuższy postój, a na koniec przez Symbolicznych Cmentarz Ofiar Tatr, ruszyliśmy w drogę powrotną do parkingu. Na dole byłem o godzinie 16:02, czyli po mniej więcej 11 godzinach o wyjścia na szlak.

Wycieczka udana połowicznie, szczyt Rysów będących najtrudniejszym do zdobycia szczytem z Korony Gór Polskich został osiągnięty, a taki był cel większości uczestników tej wyprawy, jeden z nich dzięki temu wejściu domknął całą Koronę. Jednak fakt, że byliśmy w takim pięknym miejscu, a nie widzieliśmy kompletnie nic, trochę psuję odczucia z wycieczki.

Zobacz więcej >>>


Poszczególne odcinki wycieczki:

SzlakPunkt początkowyPunkt końcowyPunkty GOT
Popradské Pleso, zastavka Nad Žabím potokom 9
Nad Žabím potokom Chata pod Rysami 10
Chata pod Rysami Rysy 4
Rysy Horský hotel Popradské pleso 6
Horský hotel Popradské pleso Popradské Pleso, zastavka 6
  Suma:35 pkt


Galeria zdjęć


Statystyki aktywności
  • Dystans: 25.56 km
  • Czas: 7:53:25
  • Vavg: 3.24 km/h
  • Vmax: 15.65 km/h
  • Przewyższenia: 1358 m
  • Temperatura: 15 ºC
  • Kalorie: 215 kcal
  • Sprzęt: Black Diamond Trail