Pierwszy raz z pracy w tym roku, od września pracuję w Krakowie, więc jazda na rowerze do pracy to już nie taki pikuś jak wcześniej.
Rano pojechałem na stację PKP w Staniątkach i do Krakowa pojechałem pociągiem. Chwilę zastanawiałem się czy nie jechać do Krakowa rowerem, ale rano mimo ładnej pogody było bardzo zimno - około 0 stopni, więc jednak zdecydowałem się na pociąg.
Z Dworca Głównego jeszcze jakieś 1,7 km do pracy i to tyle było jazdy przed pracą.
Powrót już jednak w całości na rowerze - jakieś 24 km w czasie trochę ponad godzinę. Jechało mi się w sumie dobrze, choć było trochę pod wiatr.