Blog wycieczkowy Jasona

 


Na Korno do Niegowej

2023-08-25

Podobnie jak dwa lata temu postanowiłem wziąć udział w zawodach na orientacje Korno z dojazdem z domu na rowerze. Na trasę wyruszyłem w piątek - 25.08 o godzinie 7 rano.

Tym razem miała być w miarę dobra pogoda, bo przed dwoma laty cały mój piękny plan zniweczył deszcz i zarówno na dojeździe na Korno i jak i przy powrocie kompletnie mnie przemoczyło. Gdy ruszałem na trasę to było słonecznie i ciepło, po kilku kilometrach się zachmurzyło, a okolicach Ibramowic nawet lekko mi pokropiło, ale na szczęście więcej deszczu na tej wycieczce nie było.

Na początek przejazd przez Niepołomic, potem do Ruszczy, przez tunel i pod pałac Badenich w Wadowie (Kraków), tu zrobiłem pierwszą przerwę - wycieczka do Niegowej, gdzie była baza Korno miała być turystyczna i dużą ilością zwiedzania. Pałac na razie do zwiedzania się nie nadaje, ale chyba trwa jakiś remont. Dalej rozpoczęły się już lekkie górki, wjechałem do Dojazdowa i potem przez Wysiółek Luborzycki ruszyłem w kierunku Słomnik. Zwyczajowo jeździłem na Jurę przez Słomniki, Miechów, Żarnowiec, ale tym razem postanowiłem jechać trochę inaczej, więc w miejscowości Niedźwiedź przed Słomnikami, skręciłem w prawo i przez Zaborze (droga po płytach betonowych) dojechałem do Iwanowic najpierw Dworskich, a potem Włościańskich. 

W Iwanowicach kolejna przerwa na placu pod kościołem, gdzie urządzono takie miejsce odpoczynkowo - rekreacyjne z opisami atrakcji turystycznych w okolicy. Po przerwie śniadaniowej i uzupełnieniu zapasów, ruszyłem dalej, kierując się znakami niebieskimi trasy rowerowej. Jadąc wzdłuż granicy Dłubniańskiego Parku Krajobrazowego (rzeki Dłubni) dojechałem do Wysocic gdzie obejrzałem sobie młyn i kościół św. Mikołaja.

Z Wysocic pojechałem do Ibramowic, gdzie mieści się klasztor Sióstr Norbertanek, a po krótkiej przerwie ruszyłem dalej w kierunku Wolbromia. Do pokonania miałem kilka mniejszych górek, a na sam koniec solidny podjazd przez Zasępiec do skrzyżowania na Chełm (Kamienna Góra), po osiągnięciu szczytu czekał mnie dość długi i szybki zjazd do Wolbromia, gdzie na rynku zrobiłem sobie przerwę na lody i uzupełnienie zapasów.

Kolejny odcinek to jazda 794 do Pilicy z przystankiem po drodze w Smoleniu, gdzie mieści się zamek Pilcza. Jazda okazała się całkiem przyjemna a ruch na tej drodze nie był zbyt wielki. Na zamku Pilcza w Smoleniu zrobiłem dłuższą  przerwę na zwiedzanie zamku. Bilet na zamek kosztował mnie 12 złotych, ale myślę, że warto wydać te pieniądze, bo widoki z wieży zamkowej są imponujące.

Z zamku Pilcza ruszyłem szybkim zjazdem do Pilicy, gdzie musiałem podjąć decyzje jak jechać dalej. Ostatecznie zdecydowałem się na jazdę do Kroczyc przez Giebło, a następnie przez Mokrus i Siamoszyce. W Kroczycach szybka fotka i ruszyłem dalej do Podlesic, gdzie zamierzałem zjeść obiad. Zajazd w którym jadłem ostatnio niestety był nieczynny, więc skorzystałem kompleksu (hotel, restauracja, camping) Gościńca Jurajskiego.

Po obiedzie ruszyłem na Górę Zborów - chyba z 500 metrów rowerem, a potem spacer po rezerwacie na nogach. Udało mi się wyjść na skałkę, z której zobaczyłem piękną panoramę okolicy z widocznymi zamkami w Bobolicach i Mirowie. Pobyt na górze trochę trwał i po powrocie do drogi ruszyłem w kierunku Bobolic, ze względu na zamknięty most na drodze do Żarek, którym chciałem przeprawić się do Huciska, zdecydowałem się ostatnie jechać za oznakowaniami Rowerowego Szlaku Orlich Gniazd przez Zdów.

W Bobolicach zdecydowałem się na zwiedzanie błoni zamkowych - bilet 12 zł (na błonia w Bobolicach i Mirowie), po obejrzeniu zamku w Bobolicach ruszyłem pieszo po skałkach do Mirowa. Trasą tą kiedyś prowadził pieszy szlak Orlich Gniazd (obecnie szlak idzie drogą), a jak się okazało obecnie można się nią przejść posiadając bilet na błonia. Piękna, widokowa trasa zaprowadziła mnie pod zamek w Mirowie, gdzie zrobiłem kilka fotek, a następnie już drogą wróciłem do Bobolic.

Do pokonania została mi około 3 km ścieżka rowerowa przez las, trasa okazała się całkiem przyjemna i wyprowadziła mnie z lasu na granicy Niegowej, pozostał jeszcze dojazd do szkoły w Niegowej, gdzie znajdowała się baza rajdu. Po drodze jeszcze odwiedziłem sklep i bazie zameldowałem się około godziny 18:30.

Ten dzień okazał się wyjątkowo udany, pokonałem 115 km na rowerze, zwiedziłem kilka ciekawych miejsc - czyli dokładnie tak jak to zaplanowałem. Byłem trochę zmęczony, więc lekko obawiałem się jak sobie poradzę, kolejnego dnia podczas zawodów.

Zobacz więcej >>>


Galeria zdjęć


Statystyki aktywności
  • Dystans: 115.58 km
  • Czas: 5:57:00
  • Vavg: 19.43 km/h
  • Vmax: 65.20 km/h
  • Przewyższenia: 1204 m
  • Temperatura: 27 ºC
  • Kalorie: 4076 kcal
  • Sprzęt: Rockrider EXPL 540 29