Blog wycieczkowy Jasona

 


Babia Góra Percią Akademików

2016-09-11

Zapowiadała się piękna niedziela, więc postanowiłem wybrać się w góry. Chciałem zrealizować zaplanowaną na poprzedni tydzień wycieczkę w Tatry na Czerwone Wierchy (wtedy nie pojechałem bo rozchorowała mi się córka), niestety nie znalazłem chętnych na taki wyjazd, więc ostatniej chwili zmieniłem plany i postanowiłem ponownie zdobyć Babią Górę, tym razem Percią Akademików.

W ostatnich dwóch latach sporo jeżdżę na wycieczki górskie, jednak do tej pory nie wybierałem raczej tras, wymagających wspinaczki. Tym razem postanowiłem jednak spróbować, co prawda większość opinii w internecie o Perci Akademików, określa ten szlak jako technicznie łatwy, z niewielkimi utrudnieniami które pokonuję się przy pomocy sztucznych zabezpieczeń, ale powiem szczerze, że trochę się bałem jak poradzę sobie z tą trasą.

Z Przełęczy Krowiarki ruszyłem parę minut po 8 rano, od razu zauważyłem, że tego dnia na Babią Górę podąża pełno osób. Na szczęście większość ruszyła pod górę szlakiem czerwony i ja szedłem sobie szlakiem niebieskim praktycznie sam. Drogowskazy określały czas dojścia do schroniska na Markowych Szczawinach na 1:45, kilka minut wcześniej miałem jednak odbić na szlak żółty. Odcinek do skrętu ratowników, gdzie rozpoczyna się Perć Akademików pokonałem w 52 minuty, więc dobre 30 minut szybciej niż czas wskazywany na znakach. Przed wejściem na szlak żółty zrobiłem jeszcze mały postój, podczas którego pod górę ruszyło kilka osób. Po chwili ruszyłem również ja, na początek po drewnianych schodach, a później kamiennym chodnikiem, cały czas ostro pod górę. Na tym pierwszym odcinku wyprzedziłem, osoby które przede mną weszły szlak i powyżej linii lasu podążałem już sam.

Po kilku minutach doszedłem do pierwszego łańcucha, zgodnie z informacją w internecie, został on powieszony w tym miejscu na wypadek kiepskiej pogody i w zasadzie nie jest specjalnie potrzebny, żeby pokonać wąską półkę skalną o szerokości około 50 cm. Ten odcinek jest faktycznie łatwy, ale dla pewności trzymałem się łańcucha bo na całej trasie było dość mokro. Kilkaset metrów za pierwszym łańcuchem mamy dwa następujące w zasadzie zaraz po sobie podejścia zabezpieczone łańcuchami. Tu łańcuchy już się przydają, trzeba się lekko na nich podciągać, żeby pokonać wąskie i strome podejścia między skałami. Po pokonaniu tego odcinka, następuje ostatnia, ale zarazem najtrudniejsza przeszkoda na trasie.

Czeka nas podejście na 8 metrową pionową skałę zwaną Czarny Dziobem, podejście ułatwiają nam klamry zamocowane w skale. Powiem szczerze, że ta wspinaczka trochę działa na wyobraźnie, więc jeśli nie jesteśmy pewni, że sobie poradzimy, to lepiej się tu nie pchać bo o odwrót było trudno. Ja poślizgnąłem się na pierwszej klamrze, ponieważ źle ją zaatakowałem. W internecie są informacje, że na ten pierwszy stopień należy zaatakować lewą nogą, mi jednak łatwiej było wejść prawą i rezultacie nie miałem jak postawić nogi na drugiej klamrze, próbowałem dostawić drugą nogę na pierwszą klamrę i rezultacie z niej spadłem, dobrze, że do ziemi było blisko. Drugie podejście już od lewej nogi i potem w miarę bez problemu na szczyt skały.

Za tymi trudnościami technicznymi jest już łatwo, choć dalej bardzo stromo pod górę. Kamienny chodnik prowadzi nas zakosami na sam szczyt Babie Góry. Tuż przed szczytem możemy jeszcze podejść do niewielkiej figurki Matki Bożej, skąd na szczyt pozostaje nam może z 50 metrów.

Na szczycie byłem o godzinie 10:17, pokonanie szlaku żółtego zajęło mi około 1:15 czyli tyle ile jest wypisane na kierunkowskazie przy skręcie ratowników. Zrobiłem sobie małą przerwę na podziwiania widoków i po około 20 minutach ruszyłem w dół szlakiem czerwonym. 

Zejście było trochę utrudnione, bo pod górę płynęła rzeka ludzi, do tego zrobiło się dość gorąco, mimo małych problemów kilka minut przed godziną 12 byłem z powrotem na Przełęczy Krowiarki.

Wycieczka udana, Perć Akademików pokonana, forma słaba - wycieczka dała mi mocno w kość. Niestety będę musiał kupić nowe buty, kupione przeze mnie w zimie byty Keen, niestety mi nie leżą, po każdej wycieczce mam otarcia i odciski, przed tym wyjazdem kupiłem nawet nowe górskie skarpety Salewy, ale komfort wycieczki niestety niewiele się poprawił.


Poszczególne odcinki wycieczki:

SzlakPunkt początkowyPunkt końcowyPunkty GOT
Przełecz Krowiarki Szkolnikowe Rozstaje 3
Szkolnikowe Rozstaje Skręt Ratowników 5
Skręt Ratowników Babia Góra (1725 m) 7
Babia Góra (1725 m) Sokolica (1367 m) 3
Sokolica (1367 m) Przełęcz Krowiarki (1012 m) 3
  Suma:21 pkt


Galeria zdjęć


Statystyki aktywności
  • Dystans: 12.28 km
  • Czas: 3:52:39
  • Vavg: 3.17 km/h
  • Vmax: 11.21 km/h
  • Tętno śr.: 135 (73%)
  • Tętno maks.: 186 (100%)
  • Przewyższenia: 794 m
  • Temperatura: 22 ºC
  • Kalorie: 1596 kcal
  • Sprzęt: Trek 1200 SL