Po południu wybrałem się na najdłuższą urlopową wycieczkę do Pucka. Co prawda przez cały pobyt nad morzem chodziła mi po głowie wycieczka na Hel, ale ostatecznie uznałem, że przy tej pogodzie, na rowerze górskim z oponami 2,3 i moją formą, nie jestem stanie zrobić tych około 100 km na Hel i z powrotem w sensownym czasie, więc skończyło się na Pucku.