W zasadzie pierwszy nocleg planowałem w okolicach Szczucina, ale ponieważ ciężko było coś znaleźć, więc nocowaliśmy znaczenie bliżej, drugiego dnia trzeba było, więc tą stratę nadrobić. Pierwszy około 24 km odcinek do Szczucina pokonaliśmy dość, sprawnie, choć momentami wiatr mocno nam przeszkadzał.
Po przerwie śniadaniowej w Szczucinie ruszyliśmy na wschód drogami powiatowymi, po przejechaniu bardzo długim prostych, skręciliśmy w końcu w Sadkowej Górze, przez którą dojechaliśmy do Gawłuszowic. Dalej już bardzo bocznymi drogami, dojechaliśmy do Baranowa Sandomierskiego, gdzie zrobiliśmy dłuższy postój. Po przerwie przebiliśmy się do Tarnobrzega, gdzie znów odpoczywaliśmy nad jeziorem. Następnie promem przepłynęliśmy Wisłę i drogami prowadzącymi pomiędzy sadami dojechaliśmy do Sandomierza - około 104,5 km.
Po zakwaterowaniu się w bursie szkolnej, ruszyliśmy na zwiedzanie miasta. Sandomierz wygląda na prawdę pięknie i na pewno warto go odwiedzić.