Świętokrzyskie dz. 3 (powrót do domu)
Ostatniego dnia zdecydowałem się na powrót do domu na rowerze przez Ponidzie.
Ostatniego dnia zdecydowałem się na powrót do domu na rowerze przez Ponidzie.
Drugiego dnia pokonałem odcinek z Borzęcina do Chęcin, mocno klucząc po drodze.
Miałem 3 dni, żeby pojeździć w okolicach Gór Świętokrzyskich - wyjazd ten można uznać jako kontynuację 2 dniowej wycieczki z końca lipca do Kielc - tym razem zaczynałem właśnie w Kielcach.
W drodze na rowerową przygodę w województwie świętokrzyskim musiałem pojechać na pociąg na dworzec główny w Krakowie.
Czwartego dnia na Mazurach zamknęliśmy pętlę odcinkiem z Mikołajek do Piszu.
Trzeciego dnia pokonaliśmy odcinek ze Sterławek Wielkich przez Ryn, Mrągowo do Mikołajek.
Drugiego dnia na MPR pokonaliśmy odcinek z Giżycka przez Węgorzewo do Sterławek Wielkich.
Drugi dzień wyprawy od początku zapowiadał się jako odcinek najbardziej wymagający, kwestie logistyczne spowodowały, że musieliśmy pokonać około 100 km i jeszcze nocować po szlakiem w Sterławkach Wielkich.
Ruszyliśmy około 9 i pierwszy odcinek do Pieczarek pokonaliśmy bardzo sprawnie, tuż za Pieczarkami odwiedziliśmy bunkier polowej kwateri Himmlera, a potem ładną leśną trasą dojechaliśmy do Ogonków, by po chwili przekroczyć granicę Węgorzewa. Jednak…
Pierwszy dzień na Mazurskiej Pętli Rowerowej, wystartowaliśmy z Piszu a dzień skończyliśmy w Giżycku.
W trasę wyruszyłem około 2 w nocy, by około 11 dotrzeć do Piszu. Zaparkowaliśmy już w zasadzie na wylotówce z Piszu, tuż przy szlaku Mazurskiej Pętli Rowerowej, szybko rozpakowaliśmy sprzęt i ruszyliśmy na trasę.
Na początek ładną ścieżką rowerową wzdłuż kanału Jeglińskiego, potem przez las do Szczech Wielkich i dalej znów ścieżką do Zdor. W Zdorach zdecydowałem, że trochę zboczymy z…
Generalna próba Eskera przed wycieczką w Lasy Janowskie. Było gorąco, więc pojechałem do Puszczy, udało się sprawdzić kilka nowych ścieżek w lesie.
W 2013 roku z żoną, 2015 z Niepołomic z Edmundem, w 2024 roku w końcu udało mi się wrócić na Rajd (Kraków) Kryspinów - Trzebinia.
Na tym czy jechać na rajd zastanawiałem się do ostatniej chwili, bo prognozy pogody nie były zbyt optymistyczne. W sumie chciałem jechać, ale jakoś nie za bardzo miałem ochotę na jazdę w deszczu.
Na szczęście się zapisałem, a prognozy się nie sprawdziły, było pięknie, ciepło i słonecznie, niemal bezwietrze. O…