Poranna rundka szosowo gravelowa
Niestety weekend miałem gościowo-imprezowy, więc w niedzielę rano, przed godziną 8 postanowiłem wyskoczyć na szybką rundkę.
Niestety weekend miałem gościowo-imprezowy, więc w niedzielę rano, przed godziną 8 postanowiłem wyskoczyć na szybką rundkę.
To już też chyba tradycja:)
Dzisiaj wyścig Ronde van Vlaandaren, więc pojechałem się sprawdzić na wielicki Oude Kwaremont czyli podjazd ulicą Kopernika. Podjechać jako podjechałem, ale do Mathieu van der Poela raczej nie mam podejścia:)
Po śniadaniu wielkanocnym wsiadłem na rower i pojechałem do Wieliczki, było ciepło i bezwietrzenie, jechało mi się w sumie dobrze, ale mocy pod górki jakoś nie było. Po około 30 minutach dojechałem do Wieliczki, zrobiłem krótką pauzę na rynku przygotowując…
Wielka sobota, więc do Łapczycy na święconkę - dzisiaj w naprawdę piękną wiosenną pogodę.
To już powoli tradycja, pojechałem rowerem przed rokiem, więc i tym razem żonę z dziećmi wysłałem samochodem, a sam wsiadłem na rower i drogę. Dzisiaj pogoda od rana była rewelacyjna, słonecznie, ciepło, ale około 11 jak wyruszałem w trasę, to powoli zaczął się ruszać wiatr. Wybrałem się trasę przez las, najpierw do Staniątek, potem do Szarowa i Kłaja i tam w…
Wybrałem się na małą pętle po okolicy. Pogoda była naprawdę dobra, było ciepło, nie wiało, a na koniec nawet zaczęło świecić słońce.
Na początek pojechałem przez Puszczę, koło rezerwatu Żubrów, przy którym napotkałem nową wiatę, która chyba ma być punktem widokowym na żubry, jednak dzisiaj żaden nie kręcił się w pobliżu ogrodzenia. Potem lekko na skróty nad Czarny Staw, kładka w Damienicach i rynek w Bochni.
W drodze powrotnej pojechałem po Via Regia Antiqua, na…
Wiosenne odwiedziny na wzgórzu Kaim na którym stoi obelisk związany z walkami pod Krakowem w 1914 roku to już moja wiosenna tradycja. Co prawda technicznie mamy jeszcze zimę, ale pogoda była mocno wiosenna, więc zdecydowałem się pojechać na wycieczkę.
Pojechałem na gravelu, na początek do Podłęża, a potem ścieżkami wzdłuż torów zacząłem się przebijać w kierunku Bieżanowa. Niestety na jednym z nielicznych terenowych odcinków trasy, próbując ominąć kałużę, zaliczyłem poślizg i wylądowałem w dużo większej…
Po bardzo długiej przerwie w końcu udało mi się wyjść na rower, celem był cmentarz ewangelicki z kopcem w Łuczanowicach (Kraków - Nowa Huta)
Pierwsza poważna trasa na nowym gravelu - celem była Nowa Huta
Pierwsza jazda na moim nowym Krossie Esker 6.0, pojeździłem trochę po lesie, trochę po asfalcie, trochę łąką nad Wisłą - czyli gravelowo. Na koniec mała sesja zdjęciowa i filmowa nad Wisłą, teraz czas zacząć rower użytkować, choć w tym sezonie może nie być już za wiele okazji.
Szybka rundka w celu sprawdzenie kilku funkcji kamery GoPro 9.
Kolejna sentymentalna wycieczka pod dawno nie odwiedzanych drogach.
W mojej głowie pojawił się nawet plan za przejechanie ponownie (pierwszy raz w 2012) Szlaku Żeleńskich do Jodłownika - około 50 km, ale potem trzeba jeszcze wrócić, więc robi się ponad 100 km, więc pomysł ten na razie odkładam - może na wczesną jesień.
Dzisiaj pokonałem pewne odcinki tego szlaku przejeżdżając przez Brzezie, Niegowić, Gdów i Klęczany. Ze szczytu wzniesienia w Klęczanach do Jodłownika było jeszcze 19…