Na ostatni dzień naszej wycieczki zapowiadali mega upały, więc z Solca wyruszyliśmy już o 7 rano. Do 8 udało nam się dojechać do Wiślnicy, gdzie zrobiliśmy mały postój. Dalej przebiliśmy na się Bejsce, gdzie znów chwilę odpoczęliśmy. Ponieważ zaczynało się robić coraz cieplej, to dość szybko pokonaliśmy jeszcze kolejne 10 km do Koszyc, gdzie dotarliśmy na 10:30.
W Koszycach nastąpił dłuższy postój, zjedliśmy lody, wzięliśmy udział we mszy świętej, a na koniec jeszcze zjedliśmy kremówki w pobliskiej cukierni. Po tej przerwie ciężko było wrócić na rower, szczególnie że grzało już na całego. Mostem na Wiśle przeprawiliśmy się do Górki, a następnie przez Strzelce Wielkie dojechaliśmy do Okulic. Tu nastąpiło rozdzielenie się grupy i cześć uczestników pojechało do Brzeska. Kolejny podział podział nastąpił w Majkowicach, gdzie wspólna wycieczka w zasadzie się zakończyła i po przeprawieniu się kładką na Rabie ruszyłem przez Puszczę Niepołomicką do domu.
Około godziny 15:30, po przejechaniu 91 km i krótkiej wizycie w sklepie dotarłem do domu kończąc tym samym prawie 400 km wycieczkę. Wypad ogólnie dość udany, pogoda dobra i przez pierwsze 3 dni nawet temperatura była znośna. Niestety praktycznie przez cały czas mocno przeszkadzał nam wiatr, o ile w drodze do Sandomierza zdarzały się jeszcze odcinki gdzie jechaliśmy z wiatrem, to w drodze powrotnej wiatr już zawsze był przeciwko nam.