W niedziele piękna słoneczna pogoda, pojechałem więc z Emilką do Łapczycy. Córkach siedziała w foteliku w miarę spokojnie i bez problemu dojechaliśmy do Babci w Łapczycy. Co prawda pod górki trochę się męczyłem, ale nawet pod kościół w Chełmie (10-12%) udało mi się wciągnąć.\
Z powrotem jechałem już sam, więc poszło znacznie szybciej, tym bardziej, że w Szarowie przy wjeździe na ścieżkę rowerową udało mi się siąść na ogonie dwóm szybko jadącym chłopaczkom, którzy doholowali mnie do Niepołomic.