Pierwsza przejażdżka na rowerze górskim. Ruszyłem z Łapczycy na szybką pagórkowatą pętłe po okolicy. Na poczatek podjazd pod cmentarz w Chełmie - poszło bez problemów. Dalej zjazd pod kościół i krótki ale bardzo stromy podjazd na widokowe wzgórze Grodzisko (około 200 metrów po bruku). Na Grodzisku 3 minutowy odpoczynek, i potem zjazd do drogi nr 4. Przeciąłem 4 bez zatrzymywania się - miałem akurat zielone światło i skierowałem się na podjazd w Siedlcu Górnym. Niestety podczas podjazdu padł mi GPS - baterie się wyczerpały a ja w pośpiechu nie wziałem aparatu fotograficznego w którego futerale miałem zapasowe. W tej sytuacji dalsza jazda niestety bez możliwości analizy wzniesień:( Z Siedlca Górnego wróciłem do 4, ponownie ją przeciąłem na wysokości Hotelu Lech i po krótkim podjeździe ponownie byłem na Górnym Gościńcu. Szybki zjazd do Moszczenicy i kolejny stromy podjazd do Łapczycy. Drogę Górnym Gościńcem naprawili, więc znowu jeżdża tamtędy samochody objeżdżające korek na 4. Ja spokojnie powolutku podjechałem ten stromy fragment. Najgorszy odcinek to jakieś 800 metrów niestety dokładnych danych z podjazdu nie mam bo gps nie działał:( Dalsze kilkaset metrów pod gotycki Kościół w Łapczycy już stosunkowe łatwe.
Pod kościołem zrobiłem krótką przerwę w celu sfotografowania odbudowanej po pożarze drewnianej dzwonnicy. Dla porównania w galerii zamieszczam zdjęcia dzwonnicy przed pożarem i po pożarze. Końcówka to szybki zjazd do drogi nr 4 - prędkość max prawie 63 km/h.
W sumie przejechałem przeszło 14 km, trasa gps jest mało dokładna bo w większości została ona wyrysowana na komputerze. Przejechany dziś dystans oznaczam jako [b]Dużą pętle łapczycką[/b], niedługo muszę powtórzyć przejazd tą trasą tym razem ze sprawnym GPSem. W dniu dzisiejszym postanowiłem, że wystartuję w mini Odysei w Miechowie - 16 kwietnia, więc trzeba ostro się brać za trening, oby tylko pogoda była w miarę dobra.