Dzisiaj było szkolenie, więc w ramach dojazdu do pracy przejechałem tylko 4 km, postanowiłem to nadrobić wieczorem. Na trasę wyruszyłem dopiero około 19, więc czasu nie było nie za wiele. Do tego praktycznie ciągle musiałem kręcić, bo każdy postój, choćby na fotkę, kończył się wściekłym atakiem chmary komarów.