Blog wycieczkowy Jasona

 


EuroVelo 11, powrót skrajem Ponidzia

2024-05-09

Korzystając z dnia wolnego podczas matur postanowiłem zrobić ambitną, ponad 100 km wycieczkę. Plan był następujący, jadę do Proszowic samochodem, następnie trasą EuroVelo 11 do Wiślicy (około 50 km), wracam wytyczoną przez komoot drogą skrajem Ponidzia, odwiedzając grodzisko w Stradowie oraz Działoszyce.

Samochód zaparkowałem na parkingu Park and Ride przy rondzie wlotowym od strony Krakowa (ul. Krakowska), krótkim łącznikiem obok cmentarza żydowskiego wjechałem na nowy odcinek EuroVelo i ruszyłem na trasę. Tym razem jechałem zgodnie z oznakowaniem szlaku, co oznacza, że pominąłem centrum Proszowic i po ścieżce rowerowej wyjechałem w kierunku Kościelca. W Lekszycach, gdzie nowy odcinek łączy się ze starym miałem na liczniku 12,9 km. Dalej jechałem już znanymi ścieżkami do Kazimierzy Wielkiej (27,2 km) - ścieżka jest bardzo malownicza, ale dość wymagająca. W Kazimierzy Wielkiej chwilę odpocząłem nad zbiornikiem wodnym (Małoszówka), ale potem postanowiłem jednak zjechać ze szlaku i odwiedzić centrum Kazimierzy, którą szlak pomija. Przejechałem przez park miejski, koło stawów z łowiskami, potem zrobiłem krótki postój na rynku i pod basztą. Z centrum miasta musiałem wyjechać dość ruchliwą drogą w kierunku Jędrzejowa, ale po około 2 km ponownie wjechałem na szlak.

Za Kazimierzom Wielką mamy kilkaset metrów jazdy drogą, ale potem ponownie wjeżdżamy na ścieżkę, którą jedziemy jeszcze przez ponad 17 km, jest to trasa malownicza, ale dość trudna, jest sporo pod górę, długie wietrzne proste i momentami trasa zaczyna nam się dłużyć. Tuż przed końcem trasy w Kolosach wjeżdżamy ma spore, widokowe wzniesienie z którego jak na dłoni widać już Wiślicę. Końcówka do głównie zjazd, trasa kończy się w Koniecmostach, tuż przy budynku dawnej stacji kolejowej. Cała trasa według moich pomiarów to około 50 km, jednak myślę, że Kazimierzy Wielkiej dorzuciłem około 1 km, z drugiej strony na początku ścieżki odciąłem kilkaset metrów, więc chyba można założyć, że EuroVelo 11 na odcinku Proszowice - Koniecmosty to 50 km. Ja ją pokonałem w niecałe 3 godziny, ale może to być spokojnie wycieczka na cały dzień.

Po osiągnięciu końca trasy, podjechałem na małą przerwę do Wiślicy, a potem wróciłem do Koniecmostów i zacząłem wracać do Proszowic, ale trochę na około. Założenie było takie, że odwiedzę grodzisko w Stradowie i Działoszyce, resztę trasy pozwoliłem zaplanować Komootowi w trybie gravel. Trasa okazała się niemal całkiem asfaltowa, bardzo piękna i malownicza, ale niesamowicie ciężka. Tuż za Koniecmostami zacząłem podjeżdżać w kierunku miejscowości Jurków, na szczycie wzniesienia miałem piękne widoki, w tym widok właśnie na Wiślicę. Następnie skierowałem się na zachód, mało uczęszczanymi drogami wśród pól z coraz piękniejszymi widokami i niestety z coraz większymi podjazdami. Pierwszy znakowany podjazd kończył się w Pełczyskach, postanowiłem podjechać jeszcze pod kościół, a potem uznałem, że przejadę sobie szutrówką i napewno dojadę do moje trasy. Niestety okazało się, że nie, jechałem równolegle do szosy, ale ścieżką wijącą się kilkanaście metrów wyżej, koniec końców musiałem wrócić się pod kościół drogą, którą przyjechałem.

Dalej kolejny podjazd do Kostrzeszyna, a następnie Małżyce dojechałem do Stradowa. Sfotografowałem kościół i pojechałem na grodzisko, po zwiedzaniu zdecydowałem się jeszcze na zrzucenie długich spodni, a następnie ruszyłem dalej na Dębiany. Bardzo interwałową trasą dotarłem w końcu do Działoszyc, gdzie postanowiłem dłużej odpocząć. Trochę czasu kosztowały mnie poszukiwania grobów żołnierzy z I wojny światowej, potem pojechałem na rynek i odwiedziłem miejscowe bistro w którym zjadłem obiad. Po obiedzie, zwiedziłem jeszcze ruiny synagogi i pojechałem dalej. Czekała mnie kolejna sekwencja podjazdów i zjazdów, było pięknie, widokowo, ale też dość ciężko. Teraz analizując mapę, myślę, że mogłem do Proszowic pojechać trochę inaczej, ale jakoś w końcu dojechałem :)

Na rynku w Proszowicach zjadłem jeszcze lody, a na koniec musiałem jeszcze podjechać ulicą Krakowską do ronda na obwodnicy, przy której stał mój samochód, wycieczkę zakończyłem około 16:40. Cała wycieczka trwała więc w granicach 7 godzin i 40 minut, z czego czas jazdy to 5:04, pokonałem prawie 111 km i ponad 1200 metrów przewyższenia. To właśnie to przewyższenie prawie mnie zabiło i mocno zaskoczyło, bo Komoot na planie pokazywał jedynie w granicach 800 metrów przewyższenia, różnica jest więc spora.

Mimo wszystko uważam wycieczkę, za bardzo udaną, cele osiągnąłem, pogoda była bardzo ładna i jechało się bardzo przyjemnie, no i do tego te widoki - były bajkowe :)

Zobacz więcej >>>


Galeria zdjęć


Statystyki aktywności
  • Dystans: 110.96 km
  • Czas: 5:07:31
  • Vavg: 21.65 km/h
  • Vmax: 55.83 km/h
  • Przewyższenia: 1230 m
  • Temperatura: 24 ºC
  • Kalorie: 4328 kcal
  • Sprzęt: Peugeot Nice