Szybka przedpołudniowa pętla do Klęczan w celu wypalenia jak największej ilości kalorii po komunijnej wyżerce :)

Plany były rozmaite, włącznie z wyjazdem na Limanowej i zrobieniem podjazdu pod Ostrą, bo dzisiaj miał być wyścig - na który się nie zapisałem, ale podjechać i pokibicować mogłem. Ostatecznie jednak skończyło się na krótkiej i szybkiej rundce w okolicy, w ostatniej chwili postanowiłem podjechać do Klęczan od Raby.

Na początek przez Puszczę, podjazd do Brzezia, w dół w kierunku Niegowici, opcjonalny podjazd w Krakuszowicach do pod Kuter Port w Nieznanowicach. To właśnie, na moście na Rabie rozpoczyna się jedna z wersji tego podjazdu - druga rozpoczyna się na ścieżce rowerowej wzdłuż Raby od strony Gdowa.

Podjazd rozpocząłem solidnym tempem, ale od początku czułem, że rewelacji nie ma. Trochę motywował mnie fakt, że ścigał mnie jakiś kolarz, w końcu mnie doszedł, ale walczyłem solidnie. Na szczycie okazało się, że podjazd jest rekordowy - no przynajmniej w tej wersji - 9:26, 14 km/h (2,2 km, 111 m up, 5% średnio).

Ze szczytu podjazdu niemal od razu ruszyłem w dół, tym razem drogą przez Jaroszówkę, dalej zdecydowałem się wracać w kierunku Niegowici drogą przez Nieznanowice, a potem ponownie podjechałem pod kościół w Brzeziu, ale do domu wybrałem drogę przez Winnicę.

W sumie zrobiłem ponad 44 km w czasie trochę ponad 1 godziny 50 minut, czas jazdy był około 2 minuty krótszy, więc praktycznie wcale nie stałem - wyszedł szybki trening. Forma w sumie niezła, pogoda ładna - słoneczna, choć za ciepło nie było.

Zobacz więcej >>>