Blog wycieczkowy Jasona

 


Zielonym i czerwonym szlakiem wokół Wieliczki

2010-04-04

Zielonym i czerwonym szlakiem wokół Wieliczki

Trasa w zarysach opracowana przez mojego kolegę mieliśmy jechać razem, ale niestety nie wyszło ja pojechałem 2 godziny wcześniej. Mogę powiedzieć tylko tyle - trasa masakra, najtrudniejsza jaką do tej pory jechałem: szczególnie zielony szlak rowerowy wokół Wieliczki, który pokonałem niemal w całości. Dopiero w końcówce przed ostatecznym zjazdem z Sierczy do Wieliczki odbiłem na szlak czerwony, niestety tu szybko się pogubiłem, więc dalej jechałem już po swojemu - przez Chorągwice, Dobranowice, Sułów (tu masakryczny podjazd na 40 km), Biskupice, Szczygłów, Bodzanów i dalej już trasą podobną do powrotu z wczorajszej wycieczki.

Trasa super ciekawa i super trudna, do tej pory unikałem takich tras skupiając się na szosie, ale jazda po górka i to jeszcze szutrami to już masakra - a tak w większości wygląda zielony szlak rowerowy.

Początek jak zawsze w Niepołomicach, dalej drogą wojewódzką do Wieliczki, ruch na szczęście niewielki więc jechało się całkiem fajnie. W Ochmanowie krótki postój na zrobienie zdjęcia - Cmentarzowi 379, na przeciwległych wzgórzach widoczny jest kościół w Biskupicach, który miał być jednym z ostatnich etapów mojej wycieczki. W Wieliczce odwiedziłem remontowany właśnie rynek, a potem drogą koło kopalni dotarłem do pomnika ofiar II wojny światowej, skąd startuje zielony szlak rowerowy, z tego miejsca mamy też ładny widok na klasztor reformatów. Szlak zielony już po kilkuset metrach zaczyna prowadzić pod górę, po około kilometrze dojeżdżamy do skrzyżowania szlaku, wybieramy drogę w prawo i kolejnych kilometr jedziemy polną a później leśną ścieżką w kierunku Grabówek. Tu pojawiły się pierwsze problemy, przejazd przez lasek jest strasznie ciężki, podczas próby wykonania pierwszego trudniejszego podjazdu po błotnistej ścieżce spadł mi łańcuch:( Z niewielkimi trudnościami dotarłem jednak do jeziorka znajdującego się w środku lasku - za laskiem czeka nas jednak bardzo stromy podjazd polną ścieżką do drogi w Grabówkach i tu znowu musiałem w jednym miejscu rower wypychać - trasa na tym odcinku jest naprawdę dla specjalistów w jeździe w terenie - dla mnie okazała się trochę za trudna.

Na szczęście na zielony szlaku już więcej takich odcinków nie ma - co wcale nie znaczy, że dalej jest super łatwo:) W Grabówkach skręcamy w lewo i szutrową drogą wśród zabudowań wspinamy się w kierunku Sygneczowa, podjazd długi i dość stromy - niestety musiałem się znowu na chwilę zatrzymać by dokręcić siodełko, które w trakcie podjazdu nagle zaczęło mi latać we wszystkie strony. W Sygneczowie szybkie fotki kościoła i dworku i dalej dość długi i stromy zjazd - niestety nawierzchnia bardzo kiepska, więc rozpędzić się specjalnie nie dało. Przejeżdżamy przez rzeczkę - Wilga, szlak zakręca i znowu trzeba się wspinać szutrową drogą w kierunku Podstolic. W Podstolicach zjechałem na chwilę ze szlaku i podjechałem pod drewniany kościółek - tu krótki odpoczynek i powrót na szlak, na którym mamy najpierw zjazd, ale po chwile kolejny stromy podjazd szutrową drogą w kierunku Janowic. W Janowicach zjazd, przejazd koło kościoła, lekki podjazd i kolejny zjazd na którym widać wyraźnie czekający nas stromy podjazd w kierunku Sierczy. W tym miejscu zastanawiałem się chwilę czy nie przeskoczyć na szlak czerwony w Koźmicach Wielkich, ale ostatecznie zdecydowałem się kontynuować szlak zielony, przejechałem więc po raz drugi dzisiaj rzeczkę Wilga i rozpocząłem mozolny podjazd do Sierczy. Podjazd jest dość długi i strasznie mnie zmęczył, ale cel został osiągnięty. W Sierczy kilka zdjęć klasztoru Sióstr Urszulanek i skierowałem się na czerwony szlak rowerowy. Do zakończenia szlaku zielonego pozostawał już w zasadzie tylko zjazd w kierunku Wieliczki, więc zgodnie z wytyczonym wcześniej planem przeskoczyłem na szlak czerwony.

Jadąc rozpędzony na zjeździe przegapiłem jednak skręt szlaku w kierunku Rożnowa, więc postanowiłem trasa wycieczki zmodyfikować i zdobyć najwyższy punkt pogórza wielickiego czyli Chorągwice. Podjazd do Chorągwicy od strony Mietniowa nie jest specjalnie trudny, choć na ostatnim kilkuset metrach przypomina nam, że wspinamy się na przyszło 420 metrów. Ja przejechałem tylko koło masztu telewizyjnego i skierowałem się w kierunku Dobranowic - najpierw szybki zjazd, a później znowu stromy podjazd do drogi Dobranowice - Raciborsko, gdzie znajduję się fajny punkt widokowy z widokiem na góry i zalew dobczyckich. W tym miejscu postanowiłem wracać do domu najkrótszą znaną mi drogą po droga asfaltowych, ponieważ zacząłem już poważnie odczuwać zmęczenie i do tego zaczęło się chmurzyć. Najpierw więc dość długi i przyjemny zjazd do Dobranowic, ale później mega stromy podjazd do Sułowa, biorąc po uwagę że był to już 40 km wycieczki, podjazd ten okazał się dla mnie straszną męczarnią. Na szczęście po podjeździe nadszedł czas na zjazd w kierunku Biskupic. Kościół w Biskupicach obejrzałem tym razem tylko z daleka i przez Słomianą pojechałem w kierunku Bodzanowa, dalej szybki przejazd przez Bodzanów - zjazd i potem znowu podjazd do granic Gminy Niepołomice, zjazd do Słomirogu i po krótkim podjeździe kolejny szybki zjazd ze Słomirogu do Staniątek. Rower crossowy zjeżdża z tej góry zdecydowanie szybciej, ale i tak udało mi się ustanowić rekord prędkości na rowerze GT - 57 km/h.

Końcówka to przejazd przez Staniątki i z Podborza ścieżką przez las do domu.

Zobacz więcej >>>


Trasa rowerowa 434069 - powered by Bikemap 

Galeria zdjęć


Statystyki aktywności
  • Dystans: 56.50 km
  • Czas: 3:25:13
  • Vavg: 16.52 km/h
  • Vmax: 56.90 km/h
  • Temperatura: 15 ºC
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0