13 marca, wykorzystując ciepły początek tygodnia postanowiłem po raz pierwszy w tym roku wybrać się do pracy. Poszło w miarę dobrze, choć raczej wolno, pierwszy w tym roku czas do pracy to 28:56 - słabo, ale też nie cisnąłem za mocno.
Z powrotem jechałem trochę wolniej, czułem trochę zmęczenie i niestety było lekko pod wiatr. Zatrzymałem się też w serwisie rowerowym i umówiłem się na mały remont mojego wysłużonego Peugeota.