Blog wycieczkowy Jasona

 


Praca #59

2018-08-31

Dziś miałem jechać do pracy Giantem, przykręciłem nawet w tym celu ponownie bagażnik do tego roweru. Niestety gdy już miałem wyjeżdżać to zaczęło kropić, musiałem się na szybkości przepakować do wodoodpornej sakwy i ubrać na deszcz, zdecydowałem też, że w tej sytuacji pojadę jednak Peugeotem. Co prawda planuję, że to właśnie Giant ma być rowerem na gorsze warunki pogodowe, ale do tego celu muszę go jeszcze wyposażyć w pełne błotniki.

Dziś rano dość nieoczekiwanie było dość ciepło, ubrałem więc tylko potówkę na to pelerynę i jazda. Jak się okazało deszcz tylko postraszył i w zasadzie przejechałem na sucho, drogi były jednak mokre, więc peleryna chroniła mnie trochę przed wodą spod kół. W tej sytuacji jechałem dość wolno, żeby za bardzo się nie przepocić w nieodychającej kurtce, w rezultacie na dojazd do pracy potrzebowałem aż 29:56, tak długo nie jechałem już dawno, ale za to przyjechałem praktycznie nie zmęczony:)

Po południu dalej było pochmurno i jak na tą porę dnia dość chłodno, bo podobnie jak rano jakieś 17 stopni. Jechałem na krótko i trochę było mi chłodno, więc postanowiłem mocniej pocisnąć (czas 27:43 i to mimo to, że w mieście utknąłem w korku. 

 

Zobacz więcej >>>


Galeria zdjęć


Statystyki aktywności
  • Dystans: 27.13 km
  • Czas: 0:57:45
  • Vavg: 28.19 km/h
  • Vmax: 33.98 km/h
  • Tętno śr.: 130 (70%)
  • Tętno maks.: 143 (77%)
  • Przewyższenia: 122 m
  • Kadencja: 91
  • Temperatura: 17 ºC
  • Kalorie: 604 kcal
  • Sprzęt: Peugeot Nice