Dziś ponownie do pracy, dziś mgła była trochę mniejsza i na dobre dopadła mnie dopiero w Zabierzowie. Było za to chłodniej niż wczoraj, w lesie zanotowałem temperaturę -0,9 stopnia.
W drogę powrotną ruszyłem o 15:30 i słońce już niestety chowało się za horyzontem, cisnąłem dość mocno, ale mimo to dojechałem do domu po 16:00. Niestety to już chyba powoli koniec z dojeżdżaniem rowerem do pracy, ciężko jest się niestety wyrobić w czasie. Zmiana czasu spowodowała, że co prawda rano nie muszę już wyjeżdżać przed świtem, ale to z powrotem nie mogę zdążyć przed zachodem słońca. Mimo bardzo ładnej pogody, jak na listopada oczywiście, rano jest zwykle mgliście i bardzo wilgotno, a po południu gdy słońce zachodzi, to momentalnie robi się dość chłodno. Jeśli pogoda utrzyma się jeszcze w przyszłym tygodniu, to spróbuję dobić do 80 wyjazdów do pracy w tym roku, a jeśli nie to skończę na 78, to i tak jest mega wynik.