Przez ostatni tydzień pogoda była kiepska, dzisiaj w sumie też była średnia, ale wieczorem zrobiło się całkiem przyjemnie, więc w cywilnych ciuchach postanowiłem wyskoczyć na szybki rower. Miało być krótko i na pełnym lajcie, a wyszła całkiem solidna wyrypa.
Wziąłem starego górala GT, który ostatnio został przerobiony na napęd 1x8 z najlżejszym przełożeniem ledwo 36x34. Ponieważ wycieczka miała być krótka, to postanowiłem podjechać pod Winnicę jednym z podjazdów terenowych, którym do tej pory jeszcze nie jechałem. Do Winnicy dojechałem sobie w miarę na lajcie, ale sam podjazd był ciężki i mocno mnie zmęczył. Na sam początek okazało się, że jest bardzo mokro i na ścieżce jest sporo błota na którym moje łyse Racing Ralphy obracały się w miejscu. Na ściance, trochę mi brakło przełożeń i niestety musiałem się zatrzymać, gdyby nie łysa tylna opona i śliska ścieżka to może bym jakoś wciągnął bo ścianka jest krótka, ale w tej sytuacji się nie udało.
Wracałem przez las i niestety kilka razy musiałem się mierzyć z dość solidnymi kałużami i rezultacie strasznie ubrudziłem zarówno rower jak i siebie.
Po tej jeździe postanowiłem jednak jeszcze trochę dofinansować starego GT i kupiłem opony Racing King od Continental - zobaczymy jak będą się sprawować.