W końcu trochę cieplej, rano słonecznie i w miarę bezwietrznie, mogłem pojechać w spodenkach, choć pod koszulkę założyłem jeszcze warstwę termoaktywną.
W drodze powrotnej już całkiem ciepło, jechało mi się całkiem dobrze aż do momentu gdy przejechałem kołami po dużym kamieniu leżącym na środku drogi. Po tym wydarzeniu ujechałem jeszcze dwa kilometry i niestety stwierdziłem brak powietrza w przednim kole:( Dętkę zapasową co prawda miałem, ale okazało się, że nie mam pompki, ponieważ do domu miałem jeszcze z 7 kilometrów to zadzwoniłem po wóz techniczny. W domu stwierdziłem, że w dętce są trzy małe dziurki:(
Niestety nasi drogowcy ostatnio wpadli na genialny pomysł utwardzania poboczy luźnymi kamieniami, które co chwila lądują na środku drogi, na Drodze Królewskiej w lesie, są to naprawdę bardzo duże kamienie z którymi szosówka na oponach 25 mm, nie ma żadnych szans:( Gravel jednak musi być.