Znów do pracy, ale tym razem na Peugeocie. Rano strasznie zimno (jak na lato oczywiście) około 10 stopni, ciężko się jedzie w takich warunkach, trzeba się już mocniej ubrać i ciężko się wkręcić na odpowiednie obroty. Mimo, że nie jechałem za mocno, to wykręciłem czas w okolicy tych lepszych na Giancie.
Z powrotem już na krótko, było znacznie cieplej, wrzuciłem więc twarde przełożenie i jazda. Poszło dość gładko i szybko - czas 26:10. Jednak Peugeot na dojeździe do pracy jest znacznie szybszy, więc dopóki będzie pogoda będę chyba częściej jeździł na nim. Do Gianta muszę dokupić błotniki (do jazdy w gorszej lub niepewnej pogodzie) oraz kilka bajerów w stylu czujnika rytmu - chyba zdecyduję się na ten od Gianta, który można ładnie wkomponować w ramę. Coraz intensywniej myślę też o oponach 28 mm, ale na razie chyba trochę poczekam i zbiorę pieniądze na jakieś dobre opony Schwalbe lub Continental.