Paproć z córką
Wycieczka z Tymbarku na Paproć razem z córką.
Wycieczka z Tymbarku na Paproć razem z córką.
Popołudniowa wycieczka na Cięcień, a przy okazji na Księżą Górę w tym samym paśmie.
Pierwotnie planowałem wejść na Cięcień ze Szczyrzyca, ale potem wpadłem na pomysł ataku od Wiśniowej i zaliczenie jeszcze Księżej Góry, która co prawda do Korony Beskidu Wyspowego nie należy, ale zdaniem internetowych przewodników jest warta zdobycia :)
W roku 2020 postanowiłem zdobyć 20 szczytów należących do Korony Beskidu Wyspowego.
Pozostało jeszcze 7 szczytów do celu :) Oczywiście część szczytów zdobyłem już wcześniej,…
W sobotę rano pojechałem zdobyć dwie kolejne górki do Korony Beskidu Wyspowego - tym razem Ćwilin i Śnieżnice.
Plan na dzisiaj był ambitny - start i meta w Jurkowie i duża pętla przez Ćwilin i Śnieżnice. Na początek niebieskim szlakiem na Ćwilin, niebo zachmurzone, w powietrzu mega duszno, ale drogi ubywało szybko i po godzinie byłem na miejscu. Na Ćwilinie zrobiłem przerwę na polanie widokowej (Polanie Michurowej) - dzisiaj niestety przejrzystość powietrzna nie była za…
Plan na ambitną wycieczkę na Luboń Wielki i Szczebel był już od dawna, ale czekałem na miarę dobrą pogodę. W piątek wziąłem wolne, rano załatwiłem kilka spraw z córką, by zaraz potem ruszyć do Mszany Dolnej, gdzie miałem rozpocząć wycieczkę.
Niestety mój plan przewidywał dotarcie na początek szlaku w Rabce Zaryte busem z Mszany i tu niestety pojawiło się drobne opóźnienie. Najpierw utknąłem w korku na wjeździe do Mszany, a potem musiałem 20 minut czekać…
Na dzisiejszy dzień miałem plan na zdobycie Lubonia Wielkiego i Szczebla, niestety kiepskie prognozy pogody pokrzyżowały mój plan. Postanowiłem, więc zrealizować opcję zastępczą czyli w krótkich podejściach zdobyć Łopień, a jeśli pogoda się utrzyma to również Paproć i Kostrzę.
Jak ruszałem z domu, to pogoda była nawet nie najgorsza, ale ledwo minąłem Gdów to zaczęło padać. W Jodłowniku lało już na całego, ale ku mojemu zdziwieniu w Dobrej i Jurkowie nie padało. Gdy ruszałem na…
W Boże Ciało postanowiłem zaliczyć kolejne trzy szczyty do Korony Beskidu Wyspowego. Około 9:45 ruszyłem w Jurkowa k. Dobrej szlakiem niebieskim na Mogielicę 1171 m npm.
Pierwotny plan był trochę inny i zakładał zdobycie Mogielicy na końcu, ale ponieważ pogoda była niepewna, postanowiłem zaliczyć królową Beskidu Wyspowego na początku i razie czego mieć możliwość szybkiego odwrotu. Po mniej więcej 1 godzinie i 40 minutach zdobyłem szczyt (ponad godzinę szybciej niż wskazują znaki), kiedyś już wchodziłem…
Znowu w góry, tym razem z córką i resztą:) Trasa w sumie łatwa i przyjemna ze Skomielnej Czarnej na Stołową Górę i Groń. Zejście szlakiem niebieskim w do szosy na granicy Skomielnej Czarnej. Potem jeszcze samotnie poleciałem 3 km po samochód asfaltem, dziewczyny szły wolniej i akurat zeszły ze szlaku gdy podjechałem samochodem.
Kolejny szczyt do KWB - tym razem Lubogoszcz szlakiem czerwonym.
Wycieczka spontaniczna, popołudniowa (podobnie jak na Kamionną). Dystans do pokonania był bardzo krótki, ale za to szlak bardzo stromy, jednak szło mi się bardzo dobrze i zaledwie po około 45 minutach osiągnąłem szczyt Lubogoszczy.
Po krótkiej przerwie ruszyłem w dół, ale postanowiłem skorzystać ze wskazówek ze strony https://gorydlaciebie.pl/wyprawy/widokowy-wariant-wejscia-na-lubogoszcz/ i wyjść na odsłonięty przez wiatrołomy stok, który odsłonił przede mną bardzo szeroką panoramę, gdzieś w oddali majaczyły…
Ktoś mi podsunął projekt zdobycie Korony Beskidu Wyspowego, kiedyś już o nim myślałem, ale teraz postanowiłem zrealizować - najlepiej w całości w 2020 roku.
Przy okazji Rajdu Zimowego z PTTK Bochnia, ostatniej wycieczki, która zdążyła się jeszcze odbyć przed epidemią zdobyłem Modyń (1028 m npm), ostatnio wraz z córką Jaworz (921 m npm), więc do zdobycia pozostało tylko 18 szczytów. Dzisiaj popołudniu postanowiłem zdobyć Kamionną (802 m npm) górującą na Żegociną.
Na trasę ruszyłem właśnie…
Razem z córką wybraliśmy się na wycieczkę pieszą na Jaworz (921 m npm) - najwyższy szczyt Pasma Łososińskiego w Beskidzie Wyspowym
Wystartowaliśmy ze Stańcowej, a mianowicie spod kapliczki na dość wysoko położonym przysiółku. Następnie doszliśmy do szlaku niebieskiego i nim najpierw do wieży widokowej pod Jaworzem, a w końcu na sam szczyt.
Wróciliśmy tą samą drogą. Wycieczka udana, choć na górze było bardzo wietrznie, przez co dość chłodno, wycieczka krótka, ale dość męcząca.