Powódź - sprawdzanie stanów rzek
Pojechałem zobaczyć Podłężankę i Wisłę w okresie powodzi.
Pojechałem zobaczyć Podłężankę i Wisłę w okresie powodzi.
Wrześniowa wycieczka zakończona podjazdem przez Podolany na Kobylec - całkiem ciekawa, ale niełatwa trasa.
Na początek do Gdowa przez Zagórze, Zabłocie i Liplas, potem szlakiem wzdłuż Raby i końcu atak na Kobylec, trasą którą jeszcze nigdy nie jechałem. To właśnie podjazd z Podolan przez wzgórze Rasiki i Las Wólczański do Klęczan był celem tej wycieczki. Podjazd długi, trudny miejscami szutrowy, ale bardzo fajny. Z Kleczan zjechałem w dół do mostu na Rabie już doskonale znaną…
Ostatniego dnia zdecydowałem się na powrót do domu na rowerze przez Ponidzie.
Po dość udanym drugim dniu wycieczki, postanowiłem trochę się pomęczyć i wrócić do domu na rowerze, oznaczało to dość długą i wymagającą trasę, ale postanowiłem to zrobić, szczególnie że pogoda miała być bardzo ładna.
Z Chęcin skierowałem się na Jędrzejów, co prawda nie jest to najlepsza droga na Ponidzie i do mojego domu, ale w Jędrzejowie jeszcze na rowerze nie byłem, poza tym…
Drugiego dnia pokonałem odcinek z Borzęcina do Chęcin, mocno klucząc po drodze.
W po zonku z noclegiem pierwszego dnia, wieczorem ze schroniska do Bodzentynie zadzwoniłem do schroniska w Chęcinach i zarezerwowałem sobie nocleg na kolejny dzień, pytanie tylko brzmiało, którędy tam jechać.
Pierwotny plan, który też był tylko schematyczny, zakładał objazd Gór Świętokrzyskich i podjazdem na Święty Krzyż. Rozpoczynając drugi dzień w Bodzentynie mogłem co prawda pojechać główną drogą do Nowej Słupi i potem kontynuować…
Miałem 3 dni, żeby pojeździć w okolicach Gór Świętokrzyskich - wyjazd ten można uznać jako kontynuację 2 dniowej wycieczki z końca lipca do Kielc - tym razem zaczynałem właśnie w Kielcach.
Na początek pojechałem na Kielecki rynek, a następnie wyjechałem z miasta w kierunku północnym na Zagnańsk, ponieważ moim celem było odwiedzenie Dębu Bartkach. Droga na Zagnańska okazała się dość ruchliwa i mocno pagórkowata, na szczęście praktycznie wzdłuż całej drogi była ścieżka rowerowa i do…
W drodze na rowerową przygodę w województwie świętokrzyskim musiałem pojechać na pociąg na dworzec główny w Krakowie.
Czwartego dnia na Mazurach zamknęliśmy pętlę odcinkiem z Mikołajek do Piszu.
Z Mikołajek wyjechaliśmy około godziny 9:00, miasto w zasadzie jeszcze spało. Dalszy szlak, trochę kręci po lasach wzdłuż brzegów jeziora Mikołajskiego i potem jeziora Bełdany, tak naprawdę trochę sztucznie wydłużając drogę do Iznoty. Dalej trasa już w miarę oczywisty sposób prowadzi do Ruciane-Nida, my zrobiliśmy jeszcze lekkie odbicie do słuz Guzianka, a potem pojechaliśmy już za szlakiem do Rucianego. Tu znowu zrobiliśmy dłuższą przerwę,…
Trzeciego dnia pokonaliśmy odcinek ze Sterławek Wielkich przez Ryn, Mrągowo do Mikołajek.
Ponieważ nocowaliśmy lekko poza szlakiem, to na początek musieliśmy na ten szlak powrócić, zrobiliśmy to w miejscowości Orło i dalej już szlakiem dotarliśmy do Rynu. Tu nastąpiła dłuższa przerwa - śniadaniowa, odwiedziliśmy dziedziniec zamku, a potem port w Rynie. Ryn opuściliśmy drogą wzdłuż jeziora Ołów, a konkretnie wzdłuż zachodniego brzegu, więc teoretyczni znów poza szlakiem, ale jest to chyba lepszy wariant, który i…
Drugiego dnia na MPR pokonaliśmy odcinek z Giżycka przez Węgorzewo do Sterławek Wielkich.
Drugi dzień wyprawy od początku zapowiadał się jako odcinek najbardziej wymagający, kwestie logistyczne spowodowały, że musieliśmy pokonać około 100 km i jeszcze nocować po szlakiem w Sterławkach Wielkich.
Ruszyliśmy około 9 i pierwszy odcinek do Pieczarek pokonaliśmy bardzo sprawnie, tuż za Pieczarkami odwiedziliśmy bunkier polowej kwateri Himmlera, a potem ładną leśną trasą dojechaliśmy do Ogonków, by po chwili przekroczyć granicę Węgorzewa. Jednak…
Pierwszy dzień na Mazurskiej Pętli Rowerowej, wystartowaliśmy z Piszu a dzień skończyliśmy w Giżycku.
W trasę wyruszyłem około 2 w nocy, by około 11 dotrzeć do Piszu. Zaparkowaliśmy już w zasadzie na wylotówce z Piszu, tuż przy szlaku Mazurskiej Pętli Rowerowej, szybko rozpakowaliśmy sprzęt i ruszyliśmy na trasę.
Na początek ładną ścieżką rowerową wzdłuż kanału Jeglińskiego, potem przez las do Szczech Wielkich i dalej znów ścieżką do Zdor. W Zdorach zdecydowałem, że trochę zboczymy z…