Praca #22
Pierwszy raz do pracy po urlopie, tempo raczej delikatne, ale w sumie czas wykręciłem nie najgorszy.
Pierwszy raz do pracy po urlopie, tempo raczej delikatne, ale w sumie czas wykręciłem nie najgorszy.
Do pracy po raz kolejny. W drodze powrotnej pojechałem jeszcze sprawdzić drogę do starorzecza Wisły, bo prawdopodobnie będę jeździł nowe trasy do aplikacji Visit Niepołomice.
Kolejny raz na rowerze do pracy, forma jest kiepska, więc pykam sobie powolutku do pracy w tym roku już chyba żadnych rekordów nie będzie. Do pracy jechałem z wiatrem, więc było w miarę szybko, ale po południu już trzeba było walczyć z wiatrem.
Cały tydzień nie miałem okazji pojechać do pracy, więc w piątek mimo nie sprzyjającej pogody postanowiłem jechać. Było zimno i wietrznie, ale w drodze do pracy wiatr mi sprzyjał. Co prawda nie jechałem jakoś szybko, bo bałem się, że po wyjeździe z lasu będzie mi wiało w twarz. Tym czasem okazało się, że wiało z boku i na dodatek lekko w plecy, więc na ostatnich kilometrach postanowiłem docisnąć. Co prawda na Woli Zabierzowskiej,…
Kolejny raz do pracy, dziś forma trochę lepsza, na szczęście było w miarę bezwietrznie, więc jechało się znaczniej lepiej. Wracałem inną drogą ze względu na konieczność załatwienia pewnej sprawy.
Do pracy po krótkiej przerwie po wycieczce do Częstochowy. Dziś jechało mi się kiepsko, forma raczej słaba, do tego niestety ciągła walka z wiatrem.
Na crossie do pracy w ramach treningu przez wyjazdem do Częstochowy, brakowało mi trochę lekko jazdy szosówką. Po dojeździe do pracy okazało się, że tylne koło lekko hamowało, jest trochę scentrowane, a po wymianie opon na cieńsze, chyba nie do końca poprawnie go ustawiłem.
Po raz ostatni do pracy na rowerze w roku szkolnym. Tempo nie najgorsze, ale do jakieś rewelacyjnej formy raczej daleko.
W niedzielę w mojej szkole odbywał się piknik rodzinny, musiałem więc niestety pojechać do pracy - postanowiłem pojechać na rowerze. Do pracy jechałem raczej w tempie piknikowym i przyspieszyłem dopiero po wyjeździe z lasu.
Z powrotem ciągnąłem już znacznie mocniej i udało mi się dociągnąć do średniej 30 km/h.
Dziś do pracy pojechałem na Peugeocie, więc rano udało się pociągnąć dość szybko. Z powrotem niestety jechałem pod wręcz huraganowy wiatr, do lasu było bardzo ciężko, potem w lesie było już lepiej i udało się trochę podkręcić tempo, ale Niepołomicach znów jechało się bardzo ciężko.