Praca #10
Kolejny raz do pracy na rowerze, ponieważ rano miało nauczanie indywidualne to rano pojechałem drogą główną, powrót już normalnie przez las.
Kolejny raz do pracy na rowerze, ponieważ rano miało nauczanie indywidualne to rano pojechałem drogą główną, powrót już normalnie przez las.
Dziś po raz kolejny do pracy na rowerze. Dodatkowo w czasie pracy pojechałem z uczniami na małą wycieczkę rowerową do Hebdowa, a potem do Nowego Brzeska na lody. Ładnie rozwija się infrastruktura na Wiślanej Trasie Rowerowej, kiedyś może to wyglądać naprawdę ciekawie.
Kolejny raz na rowerze do pracy, dziś oszczędzałem siły bo w weekend czekała mnie wyprawa w Beskid Żywiecki.
Dziś do pracy pocisnąłem drogą główną 964, poszło bardzo szybko do dojechałem w niecałe 24 minuty (krótsza - 12,9 km), ale nie jest zbyt przyjemna trasa, niestety ruch jest zdecydowanie za duży.
Z powrotem jechałem już normalnie i dużo wolniej.
Wtorkowy wyjazd do pracy, ponieważ rano zaczynam od nauczania indywidualnego, to dziś pojechałem trochę inną drogą. Powrót już normalnie przez Puszczę Niepołomicką, ponieważ w między czasie przeszła burza, to było trochę mokro.
Po raz kolejny pojechałem do pracy na rowerze i dziś mimo dość wolnego początku udało mi się pojechać na tegoroczny rekord.
Trzeci raz w tygodniu do pracy na rowerze, dziś jechałem na niższym niż wczoraj tętnie, ale za to moje nogi nie kręciły tak dobrze. W rezultacie czas minimalnie gorszy od wczorajszego - do pracy 27:29. W drodze powrotnej miejscami walczyłem z wiatrem, więc też nie było nadzwyczajnie, co tego czułem wyraźnie zmęczenie, jednak zdecydowanie brakuje mi jeszcze kondycji.
Po raz trzeci do pracy i już widać, że jest jakiś postęp. Rano udało mi się kręcić w miarę równo, choć niestety miałem momenty przestoju i nie miałem już kompletnie sił na jakiś finisz w Woli Zabierzowskiej. Mimo wszystko udało mi się osiągnąć czas 27:27, niezłe tempo na całej trasie kosztowało mnie jednak sporo sił. W zasadzie od połowy trasy jechałem już na bardzo wysokim tętnie w granicach 160-170, co u mnie oznacza…
Po raz drugi w sezonie wybrałem się do pracy na rowerze, forma słaba ale i tak poszło mi dużo lepiej niż za pierwszym razem.
Od pierwszego mojego wyjazdu do pracy (31.03) minęło prawie 1,5 miesiąca - wtedy ledwo dojechałem w bardzo słabym czasie. Dziś było trochę lepiej, ale sił starczyło mi tylko do 5 km, potem jechałem już wolniej na dodatek musiałem od czasu do czasu mocno zwolnić, żeby trochę odpocząć. Ostatecznie do pracy udało…
Pierwszy raz w tym sezonie wybrałem się rowerem do pracy i była to jednocześnie moja pierwsza wycieczka rowerowa w tym roku. Forma dramatyczna, ledwo dojechałem, czas słabiutki a zmęczenie ogromne. W drodze powrotnej było minimalnie lepiej, ale również bez rewelacji.