Z córką na Bobrowe Rozlewisko
Z żoną i córką wybrałem się na Bobrowe Rozlewisko do Zabierzowa Bocheńskiego.
Z żoną i córką wybrałem się na Bobrowe Rozlewisko do Zabierzowa Bocheńskiego.
W niedziele na wycieczkę w góry wybraliśmy się z córką (3,5 roku), po raz pierwszy nie zabraliśmy, ze sobą nosidełka, więc mała całą drogę musiała pokonać na piechotę. Końcówka podejścia pod kościółek Matki Bożej Królowej Tatr na Wiktorówkach i dalszy, krótki ale bardzo stromy odcinek na Rusinową Polanę musiałem małej trochę pomóc, ale poza tym szła dość dzielnie:)
Razem z żoną w piątkowe popołudnie zdobyłem Nosal:) Poszliśmy szlakiem z Polany Kuźnickiej, było stromo i bardzo fajnie, naprawdę ciekawa wspinaczka. Na szczycie trochę pooglądaliśmy widoki, niestety niebo było trochę przychmurzone i pełnej widoczności zabrakło, ale i tak było fajnie. Zeszliśmy szlakiem zielonym przez Przełęcz Nosalową do Kuźnic, a potem jeszcze kawałek asfaltem w dół do samochodu.
W niedzielne popołudnie wybrałem się z żoną i córką na małą wycieczkę po Puszczy Niepołomickiej, przy okazji zahaczyliśmy o McDonaldsa w Stanisławicach.
Drugi dzień Rajdu Rodzinnego.
Pierwszy dzień Rajdu Rodzinnego na który wybrałem się z żoną i córką
W niedzielne popołudnie wybrałem się na małą wycieczkę rowerową z żoną i córką do Puszczy Niepołomickiej.
Wraz z żoną i córka wybrałem się na wycieczkę górską w Beskid Wyspowy. Zaplanowałem niezbyt długą trasę z Poręby przez pasmo Kamiennika do schroniska na Kudłaczach, a następnie powrót do Poręby przez Działek. Rozważałem możliwość rozszerzenia tej wycieczki o podejście na Łysinę (891 m npm) lub nawet dodatkowo jeszcze o spacer na Lubomir (904 m npm), ale niezbyt pewna pogoda i trochę brak sił sprawił, że ostatecznie zrealizowaliśmy wariant najkrótszy.
Z…
W końcu udało mi się wybrać na planowaną już dawno temu rodzinną wycieczkę górską:) Wraz z żoną i córką, zdobyliśmy Luboń Wielki szlakiem niebieskim od Naprawy. Wybraliśmy podobno najłatwiejszą, ale za to najdłuższą drogę na szczyt - zgodnie z opisem na mapie 7,6 km.
Samochodem dojechaliśmy do przystanku Luboń Mały przy Zakopiance, zaparkowaliśmy i kilka minut przez 10 ruszyliśmy na szlak, zgodnie z opisem na mapie na pokonanie dystansu na szczyt…
Na 1 maja, miałem zaplanowaną wycieczkę górską z córką i żoną na Luboń Wielki, jednak niezbyt dobra pogoda zniechęciła nas do wyjazdu. Pojechaliśmy ostatecznie koło południa do Ojcowskiego Parku Narodowego - na miejscu pogoda się poprawiła i przy pięknym słoneczku zrobiliśmy niewielką pętlę po szlakach.