Do Łapczycy z Emilką
Dziś wyjazd do Łapczycy z Emilką, jechało mi się całkiem dobrze i w czasie 56 minut dojechaliśmy na miejsce. Z powrotem jechałem już sam, było trochę więcej odcinków terenowych.
Dziś wyjazd do Łapczycy z Emilką, jechało mi się całkiem dobrze i w czasie 56 minut dojechaliśmy na miejsce. Z powrotem jechałem już sam, było trochę więcej odcinków terenowych.
Kolejny raz do pracy, dziś forma trochę lepsza, na szczęście było w miarę bezwietrznie, więc jechało się znaczniej lepiej. Wracałem inną drogą ze względu na konieczność załatwienia pewnej sprawy.
Do pracy po krótkiej przerwie po wycieczce do Częstochowy. Dziś jechało mi się kiepsko, forma raczej słaba, do tego niestety ciągła walka z wiatrem.
Niestety w dniu powrotu do domu nastąpiło załamanie pogody, zrobiło się zimno i deszczowo. W takim warunkach przystąpiliśmy do błyskawicznej ewakuacji do domu. Ruszyliśmy o godzinie 6:00 i po trochę ponad 6 godzinach jazdy w deszczu o 12:20 zameldowałem się Niepołomicach.
Drugiego dnia wyprawy pojechaliśmy na lekko do Częstochowy, gdzie spędziliśmy trochę czasu, a następnie inną drogą wróciliśmy na nocleg do Podlesic
Pierwszy dzień 3 dniowej wyprawy rowerowej do Częstochowy organizowanej przez PTTK Bochnia, pierwszy odcinek trasy prowadził do Podlesic.
Na crossie do pracy w ramach treningu przez wyjazdem do Częstochowy, brakowało mi trochę lekko jazdy szosówką. Po dojeździe do pracy okazało się, że tylne koło lekko hamowało, jest trochę scentrowane, a po wymianie opon na cieńsze, chyba nie do końca poprawnie go ustawiłem.
Po raz ostatni do pracy na rowerze w roku szkolnym. Tempo nie najgorsze, ale do jakieś rewelacyjnej formy raczej daleko.
W niedzielę w mojej szkole odbywał się piknik rodzinny, musiałem więc niestety pojechać do pracy - postanowiłem pojechać na rowerze. Do pracy jechałem raczej w tempie piknikowym i przyspieszyłem dopiero po wyjeździe z lasu.
Z powrotem ciągnąłem już znacznie mocniej i udało mi się dociągnąć do średniej 30 km/h.
Dziś do pracy pojechałem na Peugeocie, więc rano udało się pociągnąć dość szybko. Z powrotem niestety jechałem pod wręcz huraganowy wiatr, do lasu było bardzo ciężko, potem w lesie było już lepiej i udało się trochę podkręcić tempo, ale Niepołomicach znów jechało się bardzo ciężko.