Wraz z Wojtek pojechałem do Siedlca w Gminie Janów ma Jurze, żeby wziąć udział w zawodach na orientacje Korno 2016 - na trasie 50 km. Wojtek chciał walczyć o pudło i faktycznie mocno cisnął, w miarę możliwości starałem się za nim utrzymać, ale już koło połowy trasy widać było, że na podjazdach tracę. Dość nieoczekiwania na ostatnim punkcie spotkaliśmy się dwoma chłopaki, którzy cały czas byli o krok przed nami, doszło do finiszu…
Dziś rano nie chciało mi się jechać na rower, ale wieczorem wyciągnąłem Krzyśka na krótką przejażdżkę do samotnej skały wcinającej się dość mocno w morze, którą widzieliśmy podczas rejsu statkiem na Athos.
Jak się później okazało była to w zasadzie moja pożegnalna wycieczka rowerowa na Sarti.
Wstaliśmy rano a tu pada - taka mała niespodzianka po kilku super gorących dniach. Padać co prawda dość szybko przestało, ale było pochmurnie i jak na tutejsze warunki dość chłodno. Siedzieliśmy, więc sobie na tarasie a tu nagle Krzysiek rzucił hasło, żebyśmy się wybrali w góry na rowerach. Po rekonesansie górskiej drogi, jaki zrobiłem kilka dni wcześniej, na komputerze zaplanowałem sobie 32 km pętlę przez góry do sąsiedniego miasteczka Sikia, ale powiem szczerze,…
Dziś mieliśmy się wybrać plażować na ORANGE BEACH, rano jednak tradycyjnie jechałem po bułki, więc postanowiłem zobaczyć coś jeszcze. Pojechałem poszukać kościółka Św. Jerzego do którego drogowskaz zauważyłem, dzień wcześniej poszukując wjazdu na drogę w góry.
Ponieważ GOA Beach nie do końca spełniła nasze oczekiwania o plaży idealnej, tym razem postanowiliśmy zbadać kolejną głośną miejscówkę czyli ORANGE BEACH.
Trzeciego dnia pobytu na Sarti postanowiłem wybrać się na GOA Beach jedną z dwóch dość mocno reklamowanych plaż w okolicach Sarti, tym razem porannej wycieczce towarzyszyli mi Iza i Krzysiek.
Niestety wyjazd rozpoczął się od awarii GPS, Garmin po prostu nie chciał się włączyć, więc ślad znów jest rysowany ręcznie.
Na tegoroczne wakacje wybrałem się do Sarti - miejscowości turystyczne na Chalkidiki w Grecji. Wakacje miały mieć charakter plażowego lenistwa, ale jechaliśmy samochodami, więc na wszelki wypadek zabrałem ze sobą rower. W Grecji przez cały dzień było bardzo gorąco, więc na krótkie rowerowe przejażdżki zakończone zazwyczaj wizytą w piekarni i kupnem bułek wyruszałem około godziny 7:00.
Podczas pierwszej wycieczki przejechałem się po Sarti a następnie pojechałem jeszcze do znajdującej się sąsiedniej…
Pojechałem z Krzyśkiem do Dąbrowy Górniczej na zawody na orientacje - Wiosenne Korno. Trasę przejechaliśmy, wszystkie punkty zaliczyliśmy, ale dwie wtopy na skrótach sprawiły, że zajęliśmy dopiero 10 i 11 miejsce.
Wraz z Wojtkiem wziąłem udział w Mordowniku - zawodach na orientacje, które w tym roku odbyły się Stadnikach koło Dobczyc. Ten rok nie jest dla jakoś specjalnie udany jeśli chodzi o zawody na orientacje, do tej pory byłem tylko na jednych zawodach i to na początku sezonu. Potem co prawda miałem jeszcze kilka planów orientacyjnych, ale nic z nich nie wyszło. Na Ekstremalne Zawody na Orientacje Mordownik 2015 też bym pewnie nie pojechał…