Puszcza
Przy pięknej pogodzie po Puszczy Niepołomickiej. Było słonecznie i bardzo ciepło, co prawda w drodze powrotnej trochę mi zawiewało, ale nie zbyt mocno.
Przy pięknej pogodzie po Puszczy Niepołomickiej. Było słonecznie i bardzo ciepło, co prawda w drodze powrotnej trochę mi zawiewało, ale nie zbyt mocno.
Dziś treningowo ma Chorągwicę, czyli na najwyższe wzniesienie Pogórza Wielickiego.
Co prawda wybrałem chyba najłatwiejszą możliwą trasę na szczyt, ale i tak się dość mocno zmęczyłem. Na początek pojechałem do Wieliczki, najkrótszą drogą, czyli szosą 964, nie było najgorzej, choć nie jest to przyjemna jazda. Po drodze kilka górek, ale było też wiatrem, więc poszło w miarę sprawnie.
Początkowo chciałem jechać na rynek w Wieliczce, i stamtąd brukowaną ulicą Kopernika podjechać do Rożnowej i dalej…
Znów musiałem pojechać do pracy i znów wybrałem się rowerem. Do pracy niestety musiałem jechać pod wiatr, więc było dość ciężko. W drodze powrotnej było znacznie lepiej i dużo szybciej.
Musiałem jechać do pracy, a że pogoda była piękna to pojechałem rowerem.
Za oknami wiosna i koronawirus, pogoda zachęca do wyjścia, wirus wręcz przeciwnie. Jednak po kilku dniach spędzonych przed komputerem musiałem się wreszcie ruszyć, wziąłem rower i pojechałem do Puszczy.
Ostatecznie dojechałem nad Czarny Staw, gdzie zrobiłem mały odpoczynek i następnie praktycznie tą samą drogą wróciłem do domu.
W lesie było sporo ludzi, parking pod leśniczówką Przyborów pełny, ludzie jeżdżą, spacerują, atmosfera pikniku na całego - to chyba nie do końca dobrze w obecnej sytuacji, może…
Dziś wycieczka w cieniu koronawirusa, miasto puste, ludzi na ulicach niewielu, że było słonecznie, choć już nie do końca ciepło.
Przez szybę widać wiosnę pełną parą, ale na zewnątrz już tak pięknie nie było. Co prawda stojąc w słońcu było naprawdę przyjemnie, ale jadąc na rowerze pod wiatr już było zimno.
Na początek pojechałem do Podłęża na stacje PKP i od razu poczułem, że lekko wieje, choć jak się potem okazało, jechałem w wiatrem. Następnie…
W niedzielne przedpołudnie było dość pochmurno, ale na pierwszy rzut oka w miarę ciepło i bezwietrznie. Postanowiłem wybrać się więc na małą wycieczkę po okolicy.
Jak się jednak okazało nie było tak całkiem bezwietrznie i jak ruszyłem w kierunku Staniątek to miałem centralnie pod wiatr. Dziś postanowiłem się zmierzyć z kilkoma okolicznymi górkami. Co prawda miała to być jazda na całkowitym luzie (bo kolana na więcej nie pozwalają), ale i tak nasze pagórki mocno mnie…
Niedzielna wycieczka po wale. Początkowo jechało mi się doskonale, bo miałem z wiatrem i tym sposobem dojechałem aż na Łaźnie w Zabierzowie Bocheńskim.
Niestety potem trzeba było wrócić do domu i niestety było pod wiatr. Gdy dojechałem do domu byłem potwornie zmęczony, wyraźnie widać, że forma jest jeszcze kiepska.
Kolejny w miarę słoneczny weekend, choć nie było tak ciepło jak 12 stycznia. Mimo to postanowiłem się przejechać, po trasie mniej więcej takiej jak ostatnio. Dziś jednak było chłodniej i bardziej zmarzłem.
Piękna słoneczna niedziela z temperaturą około 5 stopni, nic tylko jeździć.