Po dyplom na AGH
Pojechałem na AGH pod Wydział Informatyki po dyplom studiów podyplomowych. W drodze powrotnej zrobiłem podjazd pod kopiec Kościuszki, momentami na 11% nachyleniu na moim Peugeocie, trochę mocy mi brakowało, ale jakoś dałem radę.
Pojechałem na AGH pod Wydział Informatyki po dyplom studiów podyplomowych. W drodze powrotnej zrobiłem podjazd pod kopiec Kościuszki, momentami na 11% nachyleniu na moim Peugeocie, trochę mocy mi brakowało, ale jakoś dałem radę.
To miał być test gravela na nowych oponach, ale przed wyjazdem okazało się, że w tylnym kole nie mam powietrza, więc pojechałem Trekiem.
Po WTR z wiatrem, potem do Puszczy i Drogą Królewską do Niepołomic - to trasa, jaką wielokrotnie pokonywałem jeżdżąc do starej pracy, ale chyba po raz pierwszy zrobiłem ją bez przerwy na pracę:)
Postanowiłem w końcu zrobić to, co planowałem już od dawna, czyli dokończyć przejazd WTR na odcinku małopolskim. Chciałem na raz pokonać odcinek Niepołomice - Szczucin, zgodnie ze znakiem w Niepołomicach miał to być dystans 103 km. Potem jednak należało jeszcze jakoś wrócić, a do pociągu w Tarnowie, trzeba było pokonać jeszcze jakieś 50 km.
Ruszyłem o 8 rano, jechałem z wiatrem. Po godzinie miałem na liczniku ponad 30 km, po dwóch około 58 km, po…
Szybka wieczorna rundka po okolic.
Z kolegą do Bochni.
W piątek odpuściłem sobie wyjazd do pracy na rowerze, postanowiłem to nadrobić w sobotę jadąc na studia na AGH. Mogłem sobie pozwolić na późniejszy wyjazd bo na studia miałem na 9:00. Wyruszyłem około 7:30, niestety ta godzina później w stosunku do wyjazdów do pracy, miała też swoje negatywne konsekwencja, a mianowicie zdążył się ruszyć wiatr, co prawda nie zbyt mocny, ale przeciwny. Na dojeździe trochę się męczyłem, trasa była też dłuższa niż mój dojazd do…
Dzisiaj rano było trochę chłodniej, niż wczoraj, ale jechało się dość przyjemniej, przejechałem też trasę szybciej bo 53:51 (23,1 km - średnia 25,6 km/h).
Z powrotem wracałem z wichurą w plecy i mimo iż wracałem dłuższą drogą (24,4 km) to wykręciłem 49:07 (29,9 km/h), jechało się dobrze dopóki jechałem zgodnie z kierunkiem wiatru, krótkimi momentami, gdy ten kierunek łamałem już tak fajnie nie było. Nie wyobrażam sobie chyba jazdy pod wiatr, na 100 odcinku dojazdowym…
W końcu zrobiło się ładnie i ciepło, więc postanowiłem pojeździć trochę na pracy na rowerze. Warunki mi sprzyjają, bo rano zwykle nie wieje, a po południu wieje i to mocno, ale generalnie plecy :) Na wiosnę w mojej okolicy wieje głównie z zachodu i jak jeździłem do pracy w Woli Zabierzowskiej, to prawie przez cała wiosnę musiałem wracać do domu pod wiatr, a teraz sytuacja się zmieniła :)
28 kwietnia, a ja dopiero pierwszy raz w tym roku pojechałem do pracy na rowerze. Co prawda już raz zdarzyło mi się już wracać rowerem (do pracy pojechałem wtedy pociągiem) z pracy - tuż przed świętami, ale na pełny wyjazd do pracy na rowerze zdecydowałem się po raz pierwszy. Dla porównania powiem, że przed rokiem po raz pierwszy do pracy pojechałem 31.03, a np. w 2018 już 13.03, no ale teraz sytuacja jest…
Zjazd na CMI na AGH - pojechałem rowerem, choć noga po Korno dalej bolała.