Rajd Wolności w Górce
Pojechałem na Rajd Wolności do miejscowości Górka pod Szczurową.
Pojechałem na Rajd Wolności do miejscowości Górka pod Szczurową.
Na kolejny etap TdP tym razem do Krakowa. Przy okazji zaliczony Lasek Wolski - podjazd pod ZOO i kopiec Piłsudskiego.
Z Pienin w Tatry pokibicować na Tour de Pologne.
GPS padł, ślad się urwałem, więc dokończenie na komórce.
Po falstarcie z ulewą i spóźnieniem na pociąg, dotarłem w końcu do Tarnowa i ruszyłem realizować założony wcześniej plan.
Tą wycieczkę planowałem od 2018 roku, wtedy to zrobiłem 2 dniowy spod Tarnowa do Gorlic i z powrotem podczas, którego odwiedziłem około 50 cmentarzy wojennych. Zostawiłem jednak dość sporo obiektów w okolicy Pleśni i miałem to nadrobić, no i w końcu przyszedł na to czas :)
Wycieczkę miałem skończyć w Tarnowie, ale ostatecznie postanowiłem pojechać jednak…
Zaplanowałem sobie wycieczkę rowerową do Cmentarzach wojennych. Pierwszy etap prowadził na stację kolejową i pociągiem do Tarnowa, niestety po drodze do Podłęża natrafiłem na mega ulewę, na pociąg się spóźniłem i potem suszyłem się przez następne 40 minut czekając na kolejny pociąg - w końcu jednak pojechałem.
Wycieczka w starym stylu, dość wolno i ze zwiedzaniem ciekawych miejsc.
Plan na wycieczkę był trochę inny, ale jak wyjechałem i zobaczyłem kierunek wiatru to postanowiłem ruszyć wałem Wisły na wschód. Wiało w północnego zachodu, wał niby prowadzi na wschód, ale rzeka oczywiście trochę kręci, więc momentami wiatr trochę przeszkadzał.
Przy moście w Nowym Brzesko odpocząłem na MOR Ispina i dalej postanowiłem jechać wzdłuż drogi 964. Gmina Drwinia dość mocno rozbudowuję infrastrukturę rowerową, pojawiły się…
Krótko po lesie z córką, mała na razie w słabej formie :)
Po rajdzie jesienny na początku października, nastąpił u mnie poważny kryzys aktywności fizycznej. Dość szybko złapałem jakieś infekcje, potem poważniejszą chorobę i efekcie przez cały miesiąc nie ruszałem się wcale.
8 listopada, mimo że zasadzie dalej jestem chory, postanowiłem gdzieś pojechać. Zrobiłem sobie krótką wycieczkę po okolicy. Forma dramatyczna, bardzo szybko się męczyłem, mimo iż starałem się jechać dość spokojnie. Nacisnąłem trochę mocniej w drugiej części wycieczki i do domu przyjechałem mocno zmęczony.
Kupiliśmy rower dla córki, miał być na 20 calowych kołach, a skończyło się na Kellys Kitter na 24 calowych w kołach. W czwartek po południu mała ćwiczyła na podwórku, a w piątek rano, ruszyliśmy na wycieczkę do Puszczy Niepołomickiej.
Wystartowaliśmy pod leśniczówką Przyborów i zrobiliśmy prawie 9 km pętle, dojeżdżają aż do rezerwatu żubrów na Poszynie. Mała na nowym rowerze, radzi sobie dobrze, choć ma jeszcze problemy z wsiadaniem i zsiadaniem.