Drugiego dnia wyprawy dookoła Tatr żarty się skończyły. Do pokonania mieliśmy ponad 130 km i ponad 1500 metrów przewyższenia. Na początek przekroczyliśmy granicę w Łysej Polanie i wjechaliśmy na Słowację.
Następnie czekał na podjazd pod przełęcz długi zjazd do miejscowości Zdziar i do Tatrzańskiej Kotliny, skąd zaczęliśmy mega długi pojazd, który na dobrze zakończył się dopiero w Strybskim Plesie. Po długi podjeździe nastąpił bardzo długi zjazd i tak mieliśmy w dół aż do Liptowskim Mikulasie.…
Dziś mały trening z kolegami, inspiratorem wycieczki był Maciek, który chciał w końcu podjechać pod górkę w Biskupicach, w tym celu założył sobie nawet do roweru kasetę z 30 zębami.
Zanim jednak dojechaliśmy do stóp docelowego podjazdu, musieliśmy jeszcze pokonać kilka górek: w Słomnikach, Bodzanowie i Szczygłowie. W końcu nadszedł czas na zmierzenie się z najtrudniejszą ścianką czyli podjazdem w Biskupicach. Ja wjechałem z czasem 7:20, po mniej Krzysiek i w…
Wstaliśmy rano a tu pada - taka mała niespodzianka po kilku super gorących dniach. Padać co prawda dość szybko przestało, ale było pochmurnie i jak na tutejsze warunki dość chłodno. Siedzieliśmy, więc sobie na tarasie a tu nagle Krzysiek rzucił hasło, żebyśmy się wybrali w góry na rowerach. Po rekonesansie górskiej drogi, jaki zrobiłem kilka dni wcześniej, na komputerze zaplanowałem sobie 32 km pętlę przez góry do sąsiedniego miasteczka Sikia, ale powiem szczerze,…
Z plaży w Sarti doskonale widać, drogę szutrową prowadzącą przez góry, wstęga górskiej drogi, pięknie wije się po zboczach. Spędziłem, więc kilka chwil przed komputerem, starając się ustalić, który wjechać na tą drogę i dziś rano postanowiłem sprawdzić jak to wygląda w praktyce. Nie miałem za wiele czasu, więc podjechałem tylko kawałek, zobaczyć czy w ogóle jest szansa pokonać ten odcinek w góry.
Wraz z Wojtkiem wziąłem udział w Mordowniku - zawodach na orientacje, które w tym roku odbyły się Stadnikach koło Dobczyc. Ten rok nie jest dla jakoś specjalnie udany jeśli chodzi o zawody na orientacje, do tej pory byłem tylko na jednych zawodach i to na początku sezonu. Potem co prawda miałem jeszcze kilka planów orientacyjnych, ale nic z nich nie wyszło. Na Ekstremalne Zawody na Orientacje Mordownik 2015 też bym pewnie nie pojechał…
Koniec wakacji trzeba było specjalnie uczcić, a że akurat miałem wolną niedzielę postanowiłem zrobić poważną wycieczkę rowerową. Początkowo plan był taki, żeby pojechać z Krzyśkiem i Izą samochodem do Szczawnicy, a na miejscu zrobić pętlę przez przełęcz nad Tokarnią (Słowacja), Czerwony Klasztor, Niedzicę i przełęcz Knurowską (od Knurowa). Jednak potem wpadłem na bardziej szalony pomysł pojechania do Szczawnicy na rowerze z Łapczycy, podjechania pod przełęcz Knurowską (od Ochotnicy Dolnej), a następnie przez Niedzicę do Szczawnicy…
W piątek wstałem o 5 rano i tuż przed 6 wyjechałem samochodem do Szaflar, skąd już na rowerze miałem najpierw przejechać pętle TdP a potem kibicować amatorom i zawodowcom podczas wyścigu. Plan ambitny, co do którego nie byłem pewnym czy sobie z nim poradzę na szosówce, ale postanowiłem powalczyć.
Kilka minut przed 8 ruszyłem spod Term Podhalańskich przez Biały Dunajec do Poronina, gdzie był start ostrym TdPA. Jechałem 2 godziny przed…
Na niedzielę zaplanowałem sobie dłuższą wycieczkę szosówką do Brzeska, gdzie chciałem zdobyć Bocheniec z obu stron. Wcześniej musiałem zawieść Emilkę do babci w Łapczycy, więc na trasę wyruszyłem dopiero około 9:40. Zapowiadali upał, tym czasem było słonecznie ale nie specjalnie gorąco.
Z Łapczycy drogą 94 dojechałem do Bochni, gdzie ulicą Brzeźnicką zaatakowałem pierwszy dziś podjazd na trasie. Do Brzeska miałem jechać trasą pogórza, zaliczając pod drodze kilka mniejszych górek, które miały…
W końcu udało mi się wyjść na jazdę w peletonie. Wyjazd od rana organizował Krzysiek, który chciał sobie zrobić lajtową wycieczkę po Puszczy, ale gdy do grupy dołączył Łukasz to stało się jasne, że łatwo nie będzie:)
Na trasę ruszyliśmy dopiero około 18:40, na początek jazda przez strefę przemysłową pod mocny wiatr. Na szczęście mieliśmy lokomotywę w postaci Łukasza, za którą można było się podczepić. Przez strefę przejechaliśmy z prędkością około 34…