Czarny Staw z rodziną
Wycieczka rodzinna spod leśniczówki Przyborów nad Czarny Staw i z powrotem. Mały zadebiutował w przyczepce Queridoo Sport 1, a Emilka pobiła swój rekord długości tras na rowerze.
Wycieczka rodzinna spod leśniczówki Przyborów nad Czarny Staw i z powrotem. Mały zadebiutował w przyczepce Queridoo Sport 1, a Emilka pobiła swój rekord długości tras na rowerze.
W nocy i rano w Mikołajkach padało, nawet po bułki poszedłem na nogach nie realizując porannej wycieczki rowerowej. Brzydko było w zasadzie do południa, mimo wszystko około godziny 11:30 ruszyliśmy wszyscy na wycieczkę rowerową do Popielna.
Przejechaliśmy przez całe Mikołajki i skręciliśmy w drogę na Uktę, krótki sztywny podjazd i po chwili skręciliśmy w leśną drogę prowadzącą do promu kursującego na przesmyku pomiędzy jeziorem Mikołajskim i Bełdany. Zgodnie z drogowskazem na skrzyżowaniu, drogą przez las…
Na plażę miejską w Mikołajkach pojechaliśmy rowerami, wyszło prawie 1,5 km. Co prawda temperatura w tym roku średnio zachęca do kąpieli, ale mimo to plaża była pełna, również nasza córka bawiła się najlepsze przez około 1,5 godziny. Potem niestety pogoda zaczęła się psuć, więc wróciliśmy do domu, jakaś godzinę później przeszła burza i padał deszcz.
Przed południem pojechaliśmy rodzinnie do folwarku Łabędź w Łuknajnie. Odwiedziliśmy aż 3 wieże widokowe, dwie na jezioro Łuknajno - rezerwat ścisły z ostoją łabędzie niemego i jedną na jezioro Śniardwy.
Drugiego dnia rajdu wyruszyliśmy ze Stryszawy Górnej w Pasmo Jałowca. Trasa była trochę łatwiejsza niż dzień wcześniej, przede wszystkim bez wiatrołomów, ale super łatwo też nie było, w końcu wchodziliśmy na mierzący 1111 m npm Jałowiec.
Po zdobyciu szczytu, zeszliśmy w dół szlakiem niebieskim do Zawoi Wełczy. Rajd okazał się bardzo udany, pogoda w miarę dobra, córka i żona dały radę:)
Po tygodniu ulewnych deszczy, z dużą obawą jechaliśmy na Rajd Rodzinny w Beskid Żywiecki. Na szczęście pogoda dopisała i musieliśmy walczyć tylko z trudnościami trasy.
A trudności były sporo, po krótkiej wizycie w Skansenie w Sidzinie, pojechaliśmy na przystanek w Sidzinie Wielkiej Polanie skąd szlakiem czarnym ruszyliśmy na Halę Krupową. Ten odcinek trasy był dość ciężki, bo przewyższenia była sporo, ale jak się później to był jeden z łatwiejszych odcinków trasy. Po krótkiej przerwie w…
Po obiedzie wybraliśmy się na lody, to była nasza pierwsza wspólna wycieczka rowerowa w tym roku. Jechaliśmy co prawda tylko do rynku, ale zdecydowaliśmy się pojechać przez Podgrabie, a następnie wałem i dopiero do rynku.
Niedzielny poranek był dość ciepły i słoneczny, jednak gdy zaczęliśmy się wybierać na rower pojawiła się dość niebezpiecznie wyglądająca czarna chmura. Mimo wszystko zdecydowaliśmy się zrealizować założony plan.
Niestety do Podgrabia jechaliśmy pod wiatr, potem zmieniliśmy kierunek i jazdy i…
Popołudnie w Iławie, najpierw obiad, potem rejs po Jezioraku i na koniec na kwaterę.
Po śniadaniu wybraliśmy się na rodzinną wycieczkę wzdłuż Jezioraka. Niestety bardzo mocno wiało i o ile najpierw jechaliśmy względnie z wiatrem to z powrotem jechaliśmy już centralnie pod wiatr.
Z nad morza przenieśliśmy się do Iławy leżącej nad najdłuższym w Polsce jeziorem - Jeziorakiem.
Na początek pojechaliśmy na plażę i plac zabaw, potem na lody. Wycieczka miała być dłuższa, ale musieliśmy gazem uciekać przed deszczem.