Spacer rowerowy z rodzinką
Zaraz po powrocie z mofety, mały spacer rowerowy z rodziną.
Zaraz po powrocie z mofety, mały spacer rowerowy z rodziną.
Postanowiłem zdobyć mofetę raz jeszcze, tym razem sam i podjechałem z drugiej strony.
Rodzinna wycieczka do mofety. Było trochę pod górę i trochę narzekania, ale jakoś daliśmy radę. Powrót już tylko w dół :)
W ramach tegorocznych wakacji wybraliśmy się z rodziną do Muszyny. Drugi dzień wyjazdu rozpocząłem szybką wycieczką na Słowacką stronę do Legnavy. Szlak fajny, przygotowany pod rower, tylko po drodze jest dość solidna góra, którą trzeba przeskoczyć. W Miliku zrobili kładkę i można sobie elegancko przeskoczyć na Polską stronę, tylko potem do Muszyny trzeba już wracać główną drogą.
Szybka wieczorna rundka po okolic.
Z kolegą do Bochni.
Do pracy pociągiem, ale z powrotem na rowerze miejskim, który cały rok parkował w Krakowie i dojeżdżałem na nim z dworca do pracy.
To już prawie koniec roku :)
I dalej do pracy
Praca, coraz bliżej do końca roku :)