Praca #7e
Kolejny raz do pracy, dzisiaj przy całkiem ładnej pogodzie.
Kolejny raz do pracy, dzisiaj przy całkiem ładnej pogodzie.
Na dzisiejszy dzień miałem plan na zdobycie Lubonia Wielkiego i Szczebla, niestety kiepskie prognozy pogody pokrzyżowały mój plan. Postanowiłem, więc zrealizować opcję zastępczą czyli w krótkich podejściach zdobyć Łopień, a jeśli pogoda się utrzyma to również Paproć i Kostrzę.
Jak ruszałem z domu, to pogoda była nawet nie najgorsza, ale ledwo minąłem Gdów to zaczęło padać. W Jodłowniku lało już na całego, ale ku mojemu zdziwieniu w Dobrej i Jurkowie nie padało. Gdy ruszałem na…
Tydzień egzaminów, więc dzisiaj do pracy. Rano przez las, było dość chłodno, ale nie zimno. Po południu jak ruszałem do domu, było mocno zachmurzone niebo, zbierało się na deszcz, ale na szczęście nie padało.
Pojechałem drogą główną, jak się okazało z wiatrem :) Już dawno tak szybko nie jechałem - 32,5 km/h i ostatecznie wykręciłem czas na całej trasie trochę ponad 53 minut i to jeszcze z wizytą a paczkomacie na sam koniec.
Bardzo gorąco, mimo że jechałem między 9 a 10 rano. Pojechałem do Igołomi po paczkę.
W Boże Ciało postanowiłem zaliczyć kolejne trzy szczyty do Korony Beskidu Wyspowego. Około 9:45 ruszyłem w Jurkowa k. Dobrej szlakiem niebieskim na Mogielicę 1171 m npm.
Pierwotny plan był trochę inny i zakładał zdobycie Mogielicy na końcu, ale ponieważ pogoda była niepewna, postanowiłem zaliczyć królową Beskidu Wyspowego na początku i razie czego mieć możliwość szybkiego odwrotu. Po mniej więcej 1 godzinie i 40 minutach zdobyłem szczyt (ponad godzinę szybciej niż wskazują znaki), kiedyś już wchodziłem…
W 2008 roku kupiłem sobie rower. Wtedy w zasadzie nie wiedziałem, zbyt wiele o rowerach, jechałem do sklepu z myślą, że chcę rower na 28 calowych kołach za maksymalnie 1000 zł.
Starszy pan w hurtowni rowerowej w Zabawie od razu pokazał mi rower Krossa - crossowy Gran Spin S za jedyne 800 zł. Rower wyglądał całkiem solidnie, widać było, że nie jest to marketowy szajs, tylko w miarę porządny rower. Jednak oczywiście był pewien haczyk,…
Znowu w góry, tym razem z córką i resztą:) Trasa w sumie łatwa i przyjemna ze Skomielnej Czarnej na Stołową Górę i Groń. Zejście szlakiem niebieskim w do szosy na granicy Skomielnej Czarnej. Potem jeszcze samotnie poleciałem 3 km po samochód asfaltem, dziewczyny szły wolniej i akurat zeszły ze szlaku gdy podjechałem samochodem.
Do pracy i z powrotem.
Kolejny szczyt do KWB - tym razem Lubogoszcz szlakiem czerwonym.
Wycieczka spontaniczna, popołudniowa (podobnie jak na Kamionną). Dystans do pokonania był bardzo krótki, ale za to szlak bardzo stromy, jednak szło mi się bardzo dobrze i zaledwie po około 45 minutach osiągnąłem szczyt Lubogoszczy.
Po krótkiej przerwie ruszyłem w dół, ale postanowiłem skorzystać ze wskazówek ze strony https://gorydlaciebie.pl/wyprawy/widokowy-wariant-wejscia-na-lubogoszcz/ i wyjść na odsłonięty przez wiatrołomy stok, który odsłonił przede mną bardzo szeroką panoramę, gdzieś w oddali majaczyły…
Szybka przedpołudniowa wycieczka rowerowa z córką z okazji Dnia Roweru - mała ustanowiła rekord - około 6 km:)