Po wale w słoneczną niedzielę
Piękna słoneczna niedziela z temperaturą około 5 stopni, nic tylko jeździć.
Piękna słoneczna niedziela z temperaturą około 5 stopni, nic tylko jeździć.
Po wycieczce do Brzeska, zrobiłem sobie dwa dni przerwy od roweru, ale w niedziele musiałem już ruszyć na trasę.
Tym razem zaplanowałem sobie wjazd na najwyższe wzniesienie Pogórza Wielickiego czyli na Chorągwicę (431 m npm). Oczywiście wjeżdżałem tam wielokrotnie od różnych stron, ale tym razem postanowiłem powtórzyć wariant, który do tej pory zrobiłem tylko raz i był to mój pierwszy przejazd przez Choragwicę (lipiec 2009). Wtedy jechałem z Wojtkiem do Dobczyc i wybraliśmy wariant podjazdu…
Po nocy spędzonej w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym, ruszyliśmy w drogę powrotną. Startowaliśmy około 9:30 więc było już dość ciepło i jechało się bardzo przyjemnie.
Z Brzeska pojechaliśmy przez Jasień, Jodłówkę, Rzezawę i Krzeczów do Bochni, gdzie zrobiliśmy dłuższy postój. Następnie pokonaliśmy Rabę kładką w Damienicach i przez Cikowice i Stanisławice dotarliśmy do McDonalda gdzie trochę się wzmocniliśmy przez ostatnim odcinkiem prowadzącym przez Puszczę Niepołomicką do Zabierzowa Bocheńskiego. Potem jeszcze dojazd do szkoły i mniej więcej o…
W środę po raz 61 pojechałem do pracy na rowerze, ale celem na dziś była wycieczka z uczniami klasy 6 do Brzeska. Do pracy pojechałem przez las i mimo iż było cieplej niż w poniedziałek, to znowu niestety zmarzłem.
Około 8:30 wraz 7 dzieci (6 z klasy 6 i jednej osoby z klasy 5) ruszyliśmy w trasę, najpierw pojechaliśmy pod leśniczówkę Przyborów, gdzie dołączyli do nas uczniowie w SP w Niepołomicach i razem ruszyliśmy przez…
Po wczorajszym lekkim przetarciu, dziś postanowiłem zrobić sobie swoją małą Il Lombardie po Pogórzu Wiślnicko - Lipnickim.
Wystartowałem z Łapczycy i na początek ruszyłem na Czyżyczkę i poszło mi nawet całkiem sprawnie, co prawda mocy trochę brakowało, ale wjechałem nawet całkiem sprawnie, zgodnie z tym co sobie zmierzyłem to na całym podjeździe, pod sam zbiornik wodny i cmentarz 336 wjechałem ze średnią prędkością 12,2 km/h. Jak pokazuję strava na trochę krótszym odcinku (tym najbardziej stromym)…
Prawie miesiąc nie jeździłem na rowerze, byłem przeziębiony, potem chory, potem osłabiony, potem pogoda była kiepska, ale w końcu się doczekałem i 12 października i pięknej słonecznej pogodzie ruszyłem na trasę:)
Wczoraj odbyłem swoją pierwszą jazdę na trenażerze interaktywnym z aplikacją Zwift - przejechałem trasę (rundę - około 16) Mistrzostw Świata w Kolarstwie Szosowym z 2015 roku w USA (Richmond). Kręciłem w pokoju przez około 40 minut i prawie umarłem.
Dziś na świeżym powietrzu jechało…
Na zakończenie wakacji postanowiłem zrobić sobie jakąś ciekawą wycieczkę. Pierwotnie myślałem nad szybkim przejazdem przez Jurę do Częstochowy z powrotem pociągiem, ale ostatecznie wybrałem jak mi się przynajmniej wydawało, łatwiejszą trasę - WTR od granicy z województwem śląskim (PKP Brzeszcze Jawiszowice) do mostu w Niepołomicach.
Ostatnio trochę bolą mnie kolana, więc uznałem że WTR na tym odcinku będzie idealna na ciekawą wycieczkę, która za bardzo mnie nie zmęczy. W teorii trasa miała mieć około 126 km, z tylko jednym większym wzniesieniem i ogólną tendencją w dół. Miałem jechać w miarę wolno i pokonać trasę w czasie około 8 godzin. Niestety nie przewidziałem jednego znaczącego czynnika a mianowicie wiatru, a tu niestety wiało i to całkiem mocno, przez większość trasy jechałem pod wiatr. Było wolno, ale niestety nie był to mój wybór, a o każdym kilometr musiałem walczyć. W rezultacie przejechałem trasę w 8 godzin, ale przyjechałem potwornie zmęczony, ale po kolei....
Z Dworca Głównego w Krakowie ruszyłem o
Na zakończenie wakacji postanowiłem zrobić sobie jakąś ciekawą wycieczkę. Pierwotnie myślałem na szybkim przejazdem przez Jurę do Częstochowy z powrotem pociągiem, ale ostatecznie wybrałem jak mi się przynajmniej wydawało, łatwiejszą trasę WTR od granicy z województwem śląskim (PKP Brzeszcze Jawiszowice) do mostu w Niepołomicach.
Wycieczkę musiałem rozpocząć od dojazdu na miejsce pociągiem, a swoją trasę rozpocząłem o godzinie 4:45 szybkim przejazdem na stację kolejową w Podłężu, była oczywiście jeszcze noc, ale na szczęście dość ciepła.…
Po zdobyciu Łysicy, około 14:00 rozpocząłem drugi etap rowerowy dzisiejszego dnia. Ze Św. Katarzyny ruszyłem pod górę do Krajna Pierwszego, a na szczycie odbiłem na Krajno Drugie. O ile rano było chłodno, to już podczas podejścia na Łysicę, a podczas drugiego etapu rowerowego było już mega upalnie.
Jechałem trudnym i mocno pagórkowatym terenem przez Kakonin, Hutę Podłysicę aż do Huty Szklanej, po drodze zaliczając m. in. terenowy fragment pieszego szlaku czerwonego. Myślałem, że trzymając się…
Drugi dzień wyprawy zacząłem o godzinie 7:00 w Chęcinach. Pogoda była nie najlepsza, niebo było zachmurzone, gdzieś w oddali grzmiało, ale nie było innego wyjścia jak ruszyć w trasę.
Pierwszy etap tego dnia odbywał się pod inspiracją książki Edmunda Niziurskiego "Klub Włóczykijów". Książkę dostałem w 1991 roku jako nagrodę w szkole, początkowo trafiła na półkę, ale w końcu po nią sięgnąłem i od tego czasu czytam ją niemal co roku. W tym roku musiałem sobie…