Praca w czasie pandemii
Musiałem jechać do pracy, a że pogoda była piękna to pojechałem rowerem.
Musiałem jechać do pracy, a że pogoda była piękna to pojechałem rowerem.
Za oknami wiosna i koronawirus, pogoda zachęca do wyjścia, wirus wręcz przeciwnie. Jednak po kilku dniach spędzonych przed komputerem musiałem się wreszcie ruszyć, wziąłem rower i pojechałem do Puszczy.
Ostatecznie dojechałem nad Czarny Staw, gdzie zrobiłem mały odpoczynek i następnie praktycznie tą samą drogą wróciłem do domu.
W lesie było sporo ludzi, parking pod leśniczówką Przyborów pełny, ludzie jeżdżą, spacerują, atmosfera pikniku na całego - to chyba nie do końca dobrze w obecnej sytuacji, może…
Dziś wycieczka w cieniu koronawirusa, miasto puste, ludzi na ulicach niewielu, że było słonecznie, choć już nie do końca ciepło.
Przez szybę widać wiosnę pełną parą, ale na zewnątrz już tak pięknie nie było. Co prawda stojąc w słońcu było naprawdę przyjemnie, ale jadąc na rowerze pod wiatr już było zimno.
Na początek pojechałem do Podłęża na stacje PKP i od razu poczułem, że lekko wieje, choć jak się potem okazało, jechałem w wiatrem. Następnie…
W niedzielne przedpołudnie było dość pochmurno, ale na pierwszy rzut oka w miarę ciepło i bezwietrznie. Postanowiłem wybrać się więc na małą wycieczkę po okolicy.
Jak się jednak okazało nie było tak całkiem bezwietrznie i jak ruszyłem w kierunku Staniątek to miałem centralnie pod wiatr. Dziś postanowiłem się zmierzyć z kilkoma okolicznymi górkami. Co prawda miała to być jazda na całkowitym luzie (bo kolana na więcej nie pozwalają), ale i tak nasze pagórki mocno mnie…
Niedzielna wycieczka po wale. Początkowo jechało mi się doskonale, bo miałem z wiatrem i tym sposobem dojechałem aż na Łaźnie w Zabierzowie Bocheńskim.
Niestety potem trzeba było wrócić do domu i niestety było pod wiatr. Gdy dojechałem do domu byłem potwornie zmęczony, wyraźnie widać, że forma jest jeszcze kiepska.
Kolejny w miarę słoneczny weekend, choć nie było tak ciepło jak 12 stycznia. Mimo to postanowiłem się przejechać, po trasie mniej więcej takiej jak ostatnio. Dziś jednak było chłodniej i bardziej zmarzłem.
Piękna słoneczna niedziela z temperaturą około 5 stopni, nic tylko jeździć.
Po wycieczce do Brzeska, zrobiłem sobie dwa dni przerwy od roweru, ale w niedziele musiałem już ruszyć na trasę.
Tym razem zaplanowałem sobie wjazd na najwyższe wzniesienie Pogórza Wielickiego czyli na Chorągwicę (431 m npm). Oczywiście wjeżdżałem tam wielokrotnie od różnych stron, ale tym razem postanowiłem powtórzyć wariant, który do tej pory zrobiłem tylko raz i był to mój pierwszy przejazd przez Choragwicę (lipiec 2009). Wtedy jechałem z Wojtkiem do Dobczyc i wybraliśmy wariant podjazdu…
Po nocy spędzonej w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym, ruszyliśmy w drogę powrotną. Startowaliśmy około 9:30 więc było już dość ciepło i jechało się bardzo przyjemnie.
Z Brzeska pojechaliśmy przez Jasień, Jodłówkę, Rzezawę i Krzeczów do Bochni, gdzie zrobiliśmy dłuższy postój. Następnie pokonaliśmy Rabę kładką w Damienicach i przez Cikowice i Stanisławice dotarliśmy do McDonalda gdzie trochę się wzmocniliśmy przez ostatnim odcinkiem prowadzącym przez Puszczę Niepołomicką do Zabierzowa Bocheńskiego. Potem jeszcze dojazd do szkoły i mniej więcej o…
W środę po raz 61 pojechałem do pracy na rowerze, ale celem na dziś była wycieczka z uczniami klasy 6 do Brzeska. Do pracy pojechałem przez las i mimo iż było cieplej niż w poniedziałek, to znowu niestety zmarzłem.
Około 8:30 wraz 7 dzieci (6 z klasy 6 i jednej osoby z klasy 5) ruszyliśmy w trasę, najpierw pojechaliśmy pod leśniczówkę Przyborów, gdzie dołączyli do nas uczniowie w SP w Niepołomicach i razem ruszyliśmy przez…