Barania Góra
Wycieczka piesza z PTTK Bochnia na Baranią Górę. Pogoda niestety była średnia, widoków specjalnie nie było, ale wycieczka była całkiem przyjemna :)
Wycieczka piesza z PTTK Bochnia na Baranią Górę. Pogoda niestety była średnia, widoków specjalnie nie było, ale wycieczka była całkiem przyjemna :)
Wybrałem się z córką na całkiem ambitną wycieczkę w góry - z Lipnicy Murowanej przez Piekarską Górę na Szpilówkę. Młoda dała radę, choć było kilka trudnych chwil:)
Wycieczka odbyła się w ramach treningu przed zbliżającym się Rajdem Rodzinnym.
W ramach majówki wybrałem się z dziećmi i żona na małą wycieczkę rowerową. Ja jechałem z przyczepką z synem, a córka i żona na swoich rowerach :)
Dzień wcześniej zrobiłem mały trening z córką i synem (4,5 km), ale nie zapisałem trasy.
28 kwietnia, a ja dopiero pierwszy raz w tym roku pojechałem do pracy na rowerze. Co prawda już raz zdarzyło mi się już wracać rowerem (do pracy pojechałem wtedy pociągiem) z pracy - tuż przed świętami, ale na pełny wyjazd do pracy na rowerze zdecydowałem się po raz pierwszy. Dla porównania powiem, że przed rokiem po raz pierwszy do pracy pojechałem 31.03, a np. w 2018 już 13.03, no ale teraz sytuacja jest…
W końcu wolny dzień w pracy i postanowiłem go wykorzystać na małą wycieczkę rowerową, szczególnie, że pogoda była bardzo ładna. Pierwotnie planowałem nawet dość ambitną, pagórkowatą trasę z Brzeska do Melsztyna i z powrotem, ale po analizie swojej formy i trudności trasy, zdecydowałem się jednak na łatwiejszą wycieczkę po okolicy.
Na początek pojechałem przez Puszczę nad Czarny Staw, tam spotkałem znajomych, więc postój nad stawem się trochę przedłużył. Po przerwie zgodnie z wcześniejszym planem ruszyłem…
Pierwszy raz z pracy w tym roku, od września pracuję w Krakowie, więc jazda na rowerze do pracy to już nie taki pikuś jak wcześniej.
Rano pojechałem na stację PKP w Staniątkach i do Krakowa pojechałem pociągiem. Chwilę zastanawiałem się czy nie jechać do Krakowa rowerem, ale rano mimo ładnej pogody było bardzo zimno - około 0 stopni, więc jednak zdecydowałem się na pociąg.
Z Dworca Głównego jeszcze jakieś 1,7 km do pracy i to…
Po raz pierwszy w 2022 wybrałem się na rower. Kilka razy jeździłem na trenażerze, ale prawdziwą wycieczkę wybrałem się po raz pierwszy. W sumie wycieczka nawet mi się udała, forma nie była zła, choć pojechałem na górki.
Odwiedziłem dzisiaj Słomiróg, Bodzanów, Suchorabę i przez Staniątki wróciłem do domu. Pogoda była naprawdę dobra, świeciło słońce i było w miarę ciepło.
Drugiego dnia Rajdu Zimowego ruszyliśmy spod kościoła w centrum Zawoi przez Halę Śmietanową na Mosorny Groń. Podejście było ciężkie, choć nie szlak był dużo lepiej przetarty niż wczoraj. Podejście na Halę Śmietanową jest dość strome, na niecałych 5 kilometrach, trzeba było podejść prawie 500 m.
Na Mosornym Groniu zrobiliśmy dłuższą przerwę, a potem zeszliśmy do Zawoi Mosornego po drodze odwiedzając jeszcze Wodospad na Mororszczyku.
Rajd zimowy z PTTK Bochnia to i mnie już prawie tradycja. Wycieczka typowo zimowa, w dość ciężkich warunkach.
Pierwszego dnia pojechaliśmy na przełęcz Krowiarki i ruszyliśmy na Policę, przez Cyl Hali Śmietanowej do schroniska na Hali Krupowej. Wycieczkę skończyliśmy zejściem do Skawicy.
Na odcinku od przełęczy Krowiarki do Cyla Hali Śmietanowej musiałem przecierać szlak, świeżego śniegu nie było może bardzo dużo, ale jednak trzeba się było przebijać, co mocno mnie zmęczyło.
W końcu wycieczka w pełni zimowa, z PTTK Bochnia na Jaworzynę Krynicką. Ruszyliśmy spod wyciągu w Słotwinach przez Runek na Jaworzynę Krynicką, a następnie zeszliśmy w kierunku Muszyny.
Było zimno, dużo śniegu, niestety bez większej widoczności, ale wycieczka całkiem fajna.